Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2012, 17:25   #4
Glyswen
 
Glyswen's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodze
Mglisty całun z trwogą ustępował miejsca potężnej, zakutej w stal sylwetce.
Spośród mlecznych, gęstych obłoków wyłoniła się męska twarz o hardym, szlachetnym profilu.
Krótkie, ciemne, przesiąknięte wszechobecną wilgocią włosy, upstrzone wstążkami siwizny, dumnie wznosiły się ponad usłane licznymi zmarszczkami czoło.
Para intensywnie błękitnych oczu ze stoickim spokojem spoglądała na zgromadzony motłoch, nadając poznaczonemu bliznami obliczu jeszcze bardziej chłodny wymiar.

Napięcie kotłujące się w morzu białych oparów, narastało z każdym nerwowm uderzeniem serca.

Dum! Dum! Dum!

Demony wojny wybijały szaleńczy rytm na swych szkarłatnych bębnach.

Mężczyzna śmiało postąpił kilka kroków naprzód, rozbryzgując błoto w akompaniamencie metalicznego zgrzytu zbroi.

- Nazywam się Ivor Firefist... - Delikatnie złapał zbulwersowaną Kendrę za ramię. Cóż... Zaistniała sytuacja rodziła wiele emocji, jednak należało zachować zimną krew. - Wespół z... towarzyszami przybyliśmy oddać ostatnie honory naszemu zmarłemu przyjacielowi i z godnością należytą każdemu człowiekowi, po bożemu złożyć jego ciało do grobu na CMENTARZU, by dusza mogła zaznać wiekuistego spokoju. Że też macie serce, by w chwili takiej jak ta, na kobiercu łez córki, oczerniać zmarłego. Zaprawdę powiadam wam, wszelkie oskarżenia świętej pamięci Petrosa Lorrimora o nekromancję są niczym innym jak garścią szyderstw i łgarstw. Ręczę za to honorem i słowem rycerza Czcigodnej Iomedae... - Złapał się za zbrojną pierś, ukazując zgromadzonym srebrny wisior, przedstawiający otulony językami płomieni, skierowany do ziemi, obnażony miecz - święty symbol zakonu, niegdyś powiewający na licznych sztandarach Lśniących Krucjat. - ... Pogromczyni Tyrana i jego plugawych pomiotów!
Zatem uszanujmy powagę tegoż obrządku i z należytą czcią odnieśmy się do zmarłego. A teraz mili państwo wybaczcie, chcielibyśmy odpowiednio przeżyć żałobę i nasz dramat rodzinny...

Zgodnie z dworską etykietą czule ując młodą dziedziczkę pod ramię i pewnym krokiem ruszył w stronę gawiedzi.
Pomiędzy kolejnymi mlaśnięciami błota dało się słyszeć szept:
-Tak mi przykro... Kuzynko.
 
Glyswen jest offline