Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2012, 22:52   #19
seba-samurai
 
Reputacja: 1 seba-samurai nie jest za bardzo znanyseba-samurai nie jest za bardzo znanyseba-samurai nie jest za bardzo znanyseba-samurai nie jest za bardzo znany
Post wspólny: sebasamurai, Flunkie

Mężczyzna, który wszedł do altanki wykonał serię mrugnięć aby przyzwyczaić wzrok do słabego oświetlenia. Kiedy usłyszał dochodzący zza stołu szelest pewniej chwycił za uchwyt pistoletu, był przygotowany do ewentualnego wyjęcia go zza paska. Stanął w szerokim rozkroku aby jedną nogą móc trzymać otwarte drzwi - dochodzące z zewnątrz światło dodawało mu pewności siebie. - Wyłaź stamtąd, nie mam nastroju na zabawę w chowanego...- syknął w kierunku stołu. -...nawet jeśli jesteś kawałkiem mebla bądź szczurem - dodał cicho, lekko rozbawiony własną paranoją. Mimo to, wciąż kurczowo trzymał się uchwytu broni. Stojąc w drzwiach zaczął jedną ręką szukać włącznika światła, jednocześnie wciąż trzymając rękę na broni oraz otwarte drzwi.

- Co wyłaź?! - męski głos dobiegł zza stołu. - Mówi się, przepraszam czy nie przeszkadzam, gdy się wchodzi do pomieszczenia w którym ktoś przebywa. No chyba że o kulturze osobistej i ogładzie czytało się tylko w książkach. - Ton głosu mężczyzny który właśnie wyłonił się zza stołu zdradzał poirytowanie. Zmrużył oczy i starał się rozpoznać kto właśnie wtargnął do altanki, niestety mrok w środku i ostre słońce na zewnątrz skutecznie to utrudniały.

“Istna Merry Poppins” pomyślał mężczyzna w drzwiach, po czym zaczął mówić - Uuu, raczy Pan wybaczyć. Kulturalnie więc ujmując - czy nie przeszkadzam w szczurowatym chowaniu się po kątach ciasnej, ciemnej altanki? Wygląda to przecież tak naturalnie i w żaden sposób podejrzanie. Głos mężczyzny schowanego w altance wydawał mu się znajomy. Celowo stanął w drzwiach tak, aby ukrywający się w cieniu nie mógł wyjść bez wyjaśnień.

- Nie mądruj się tylko lepiej mi pomóż znaleźć coś, czym będzie można otworzyć tą klapę. Trochę mnie irytuje to, że nie wiemy co tam jest i nikt nam nawet o tym nie wspomniał. - Oczy do niedawna ukrytego za stołem mężczyzny przyzwyczaiły się do oślepiającego nieco światła i mógł już rozpoznać postać stojącą w drzwiach. Poza tym był w stanie rozpoznać ten głos... "gbur".

Dominik wzruszył ramionami.
- Byłbym dużo bardziej skory do pomocy gdybyś wytłumaczył co robisz chowając się po kątach ogrodowej, podpleśniałej altany. - Wszedł do środka pewnym krokiem i zaczął rozglądać się za jakimś źródłem światła aby móc lepiej oświetlić klapę. - ... i dlaczego klapa zainteresowała Cię tuż po otrzymaniu ciastka z niespodzianką. - skrzywił się w lekkim uśmiechu i wrócił do rozglądania się po altanie.
 
seba-samurai jest offline