Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2012, 22:48   #446
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
W żyłach Roberto krew się zagotowała od czystej, zło wrogiej siły. Energii. Esencji jakiejś przedziwnej, prastarej mocy. I cena jaką za nią zapłacił, wydawała się nieporównywalnie mała. Czuł się jak Bóg, jak heros z greckiej mitologii. Był w stanie samym krzykiem niszczyć. Mógł się w coś zmienić, w coś potężnego. Wiedział o tym, dusze po mordowanych podszeptywały mu co może, żeby się nie bał. Żeby uwolnił furię.

Wiedział też może obudzić furię i pierwotną wściekłość w kim zechce. Ogłupić go, opętać. Zmienić go nie do poznania. Był… Był niezwykły. A brak oczu… Zabolał go, lecz w krótce nawet go nie zauważył. Przecież widział normalnie. Zalana krwią twarz, przypominała mu tylko o ich utracie, lecz szybko go załatwił przewiązując przez nie kawałek koszulki.

Nóż i pistolet w ręce? Zabawne przedmiociki, które miały by być rzekomo bronią? Śmieci. ON BYŁ BRONIĄ! I to tak potężną. Setki, tysiące, miliony dusz dawało mu niezwykłą energię. Cisnął tymi śmieciami na podłogę, pod nogi. Nie potrzebował ich, już nie.

Jego otępiały, pusty wzrok skierował się na jszczurzycę. Wiedział teraz, że ma nad nią przewagę, taką jaką tamten jaszczur miał przed nim. Rany jakie odniósł, rozeszły się po ciele. Nie czuł ich. Wolnym, ale pewnym krokiem ruszył w kierunku tego cholerstwa jaką była gejsza, z jednym tylko celem. Unicestwić ją. Nakrzyczeć na nią…
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline