Bla, bla, bla... Rzygać mi się już chce tą gadką, a tym bardziej, że jakiś eunuch przygrywa marsz żałobny w tle... Pora działać! Jak ten darmozjad mówił? Plażą na prawo, aż dojdziemy do doków. Idziemy? -zapytałem i wzdrygnąłem się na dźwięk swojego, tak nieczęsto używanego, grubego głosu.
Nie czekając na odpowiedź zacząłem pokonywać drogę dzielącą mnie z molo do plaży. |