Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2012, 20:13   #22
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kevin zrobił już pierwszy krok w stronę pozostawionej przy kolumnie skrzynki, gdy nagle Ari pokazał całej trójce dziwnego osobnika, na pozór przynajmniej bardziej pasującego do lasu niż czwórka, która przybyła tutaj z innego świata. Skóra... to było coś, co powinno znaleźć się na wyposażeniu każdego mieszkańca lasu. A że ta była nieco wytarta i na dodatek cudza... Komu to szkodziło.
Przez chwilę Kevin wpatrywał się w machającego rękami osobnika, a gdy ten pobiegł w las Kev zwrócił się do swych towarzyszy.

- Nie zrozumiałem z tego nic, ale może on nas woła? - wysunął przypuszczenie. - W każdym razie nic nie szkodzi, żebyśmy za nim poszli. Może ma tu jakieś schronienie? Warto by sprawdzić.
- Pójdę tylko po skrzynkę - dodał - i zaraz wracam.

Shane powiodła wzrokiem w kierunku, w którym gapił się Ari i początkowo też nieco zdębiała. TO wyglądało na człowieka. Na pierwszy rzut oka - sądząc po zaroście i niezbyt zgrabnej sylwetce - mężczyznę. Tyle, że zachowywało się nie całkiem, jak człowiek. Bardziej, jak małpa. Neandertalczyk - nie wiedziała skąd nasunęło jej się to określenie, ale miała niemal stuprocentową pewność, iż jest jak najbardziej adekwatne do opisania owej istoty. O ile mogła być tu pewna czegokolwiek.

Przyjrzała się uważnie skrajowi lasu. Wprawdzie stworzenie nie robiło wrażenia, jakoby miało być niebezpieczne, ale za linią drzew i zarośli mogło znajdować się kilku jego pobratymców.
Ten trup w studni, jakoś źle działał Shane na wyobraźnię. A szczególnie jego skręcony kark i obcięty palec. Zastanawiała się czy to jego obrączkę nosiła teraz na własnym palcu.

Może się myliła, ale miała wrażenie, że człowiek w skórach usiłuje ich przekonać, żeby szli za nim. Kevin potwierdził tylko jej przypuszczenia. Była skłonna zgodzić się z nim, tyle że pozostał im jeden niewielki problem do przeskoczenia. Nigdzie nie widziała Ronda.

- Użycz mi noża - poprosił Kevin, wytrącając ją nagle z rozmyślań. Nawet nie zauważyła, kiedy wrócił, targając na plecach wypchany worek.
Spojrzała na niego nie rozumiejącym wzrokiem. Po co mu nóż? Jeśli chciał zapolować na tamtego stwora, to przecież miał znacznie poręczniejszą pałkę.
- Nóż? - upewniła się.
- Tak... Ten. - Wskazał na nóż, wiszący u jej pasa.
Chciał jej odebrać JEJ nóż? Nawet nie zdążyła się nim nacieszyć. Kto daje i odbiera...
Kevin jednak nie miał tak paskudnych zamiarów, jak szlachtowanie dziwostwora czy odbieranie jej nowej zabawki. Najspokojniej w świecie odciął kawałek liny i zrobił z niej pasek, podtrzymujący opadające spodnie.
- Co zrobiłeś ze skrzynką? - spytała, podczas gdy Kevin zmagał się z produktem paskopodobnym.
- Schowałem z powrotem do skrytki - odparł. - Gotowe - oznajmił, zawiązując supeł. - Ari? Idziesz z nami?
- No chyba nie zostawiny Rondona samego?! - zaoponowała Shane. - Gdzież on się podział? - Wzrokiem przeszukiwała skraj lasu. Miała nadzieję, że nie wpakował się w jakieś problemy związane z ich tajemniczym gościem.
- Widziałem go przedtem tam. - Kevin pokazał kierunek. - Pewnie pobiegł za tym... kimś. Tym bardziej nie możemy go zostawić samego.
- Jesteś pewien? - Wydawało jej się to całkiem prawdopodobne. Jeśli oni zobaczyli Neandertalczyka, to Rond szwendający się w tamtej okolicy musiał go tym bardziej dostrzec.
- Tego, że go tam widziałem? Tak - odparł Kevin. - Zresztą sama zobacz. Idzie.
- Ruszamy za stworem. Może ma jakieś schronienie - dodał, zwracając się do Rondona.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 15-11-2012 o 16:50.
Kerm jest offline