Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2012, 23:33   #195
Allehandra
 
Allehandra's Avatar
 
Reputacja: 1 Allehandra jest na bardzo dobrej drodzeAllehandra jest na bardzo dobrej drodzeAllehandra jest na bardzo dobrej drodzeAllehandra jest na bardzo dobrej drodzeAllehandra jest na bardzo dobrej drodzeAllehandra jest na bardzo dobrej drodzeAllehandra jest na bardzo dobrej drodzeAllehandra jest na bardzo dobrej drodze
Saebrineth nie podobała się cała ta “banda”.
Nie, nie podobały się spojrzenia, jakimi i ona była “obdarowywana”. O tyle, że zatęsknić mogła za nekromantą i jego towarzyszami.
Jeszcze któryś widać ją znał. Tylko czy wiązała się z tym sława, czy niesława?
- Zwą mnie Szarą Lisicią... lecz czy Wschodu, to nie jestem przekonana. Chyba że uważasz Cormanthor za Wchód. - odpowiedziała na pytanie niskim, stanowczym głosem. Nie spieszyła się z ujawnieniem, iż przybywają oni od samych pryncypałów Silverymoon.
- To naprawdę ty?! - Mężczyzna wybauszył gały na Elfkę - Na wszystkich bogów, nie sądziłem, że spotka mnie coś takiego w życiu... - Podszedł do niej krok bliżej, po czym szepnął konspiracyjnie - Ty wiesz, że za twój łeb dają pięć tysiączków? - Uśmiechnął się krzywo, ukazując zepsute zęby.
-Tak się składa że jej łepek należy teraz do władczyni Silverymoon, która... hmm... może krzywo patrzeć na tego, kto atakuje jej podwładną wykonującą misję, którą jej wysokość Alustriel raczyć zleciła.- wtrącił się obojętnym głosem Raetar.-Ciekaw jestem, ile wtedy twój paskudny czerep będzie wart. I jakież to tortury cię czekają w lochach zamku. Możni tego świata nie lubią, jak im się byle kto miesza w ich plany.
- A kto tu o atakowaniu gada? - Zdziwił się jegomość. - Jam tu zaszczycony spotykając taką ważność na trakcie - Wyjaśnił, po czym ponownie zwrócił się do Saebrineth - A to prawda z tym Krasnalem Pettilnem? Naprawdę tak z nim zrobiłaś??
- Krzywdy żadnej Pettilnowi nie uczyniłam. A krasnoludy potrafią mieć dużo więcej rozumu niż ludzie albo elfy. Co u niego? - chmurnie odrzuciła zarzucaną jej potwarz. Zaczęła mieć obawy, iż ktoś przez nią poznany, wpadł w tarapaty.
- Więc to tylko plotki? - Zasępił się mężczyzna - I nici z tego były, co niby brodaczowi uczyniłaś? - Pokręcił głową jegomość - A takie opowieści by były..
-Zaiste, można o nim napisać niejedną pewnie opowieść, z tak zacnym druhem można wejść do najgłębszej jaskini, choćby do dolnego Podmroku miała sięgać, i wrócić cało, a nawet z zyskiem. - Przytaknęła szarowłosa.
- Emmm...no tak... - Powiedział zbrojny, nie bardzo chyba już podążając za wątkiem, jaki rozpoczęła Saebrineth - No to... ja se już pójdę... - Kiwnął głową.
Odpowiedziała mu Łotrzyca tym samym i odprowadziła wzrokiem.
-Szara lisica? - spytała Vestigia. Dotychczas nie miała okazji rozmawiać z tą elfką, a ta dość ją zastanawiała. -Ciekawe miano.
- Miano dobre jak każde inne. Potrafi tłuszcza gorzej brzmiące przydomki nadawać - Skierowała znów wzrok na tropicielkę, wzruszając ramionami.
 
__________________
"Dzika, pierwotna natura niesie wezełki z leczniczymi ziołami; niesie wszystko, czym kobieta powinna być, co powinna wiedzieć. Niesie lekarstwo na wszystko. Niesie opowieści, sny, słowa i pieśni, znaki i symbole."
Allehandra jest offline