Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2012, 11:45   #28
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Zagryziona konina nie zrobiła na nim wrażenia, za to jeździec w podobnym stanie, no prawie, już większe. Ot tyle, by dało się dostrzec podniesioną prawą brew grubasa.

Z obowiązku zapuścił żurawia w rulon oglądany przez Nugana. Tamten obracał go w każdą stronę - widać nijak nie mógł wykoncypować, o co w tym biega. Niekumaty jakiś.
Cóż, można przy tym dodać, że Detlefowi również nie bardzo szło. Bardzo nie bardzo. Nie miał zdrowia, żeby ślęczeć nad tymi robaczkami. Od tego oczy bolą i w ogóle.

Za to dokładnie ujrzał, jak właściciel nietoperza bez krępacji chowa w kieszeń pięć krąglutkich karli. Aż zatrząsł się z oburzenia na tak jawną niesprawiedliwość.
"O żeby cię..." - wyobraził sobie Nugana w wychodku wysrywającego wnętrzności po nazbyt obfitym posiłku kupionym za te zagrabione karle.

Tamten jednak ani myślał się podzielić.

Zawinął jeszcze posrebrzane kołki, zostawiwszy w zamian jedną monetę.
- Co za marnotrawstwo... Przecież denatowi się już nie przyda... - mamrocząc pod nosem tłumaczył sobie Detlef sięgając po złocisza. Do kompletu wziął też sygnet i wisior, a po namyśle także zdobione sztylety i miecz. Chwytając ten ostatni spojrzał pytająco na elfiaka, ale tamten był jakiś niezdecydowany, więc wzruszył ramionami i zatrzymał go dla siebie.

Już miał zostawić nieboszczyka, gdy przypomniał sobie jego ostatnie słowa i obracając trupa zdjął z niego płaszcz.
- Przecież mówił, coby wziąć... - mruczał, tym razem tak, żeby reszta słyszała. W płaszcz zawinął broń dziwnego ludzia i pakunek wsunął do plecaka. Wisior i sygnet powędrowały do sakiewki wraz ze złotą koroną.

Rzuciwszy ostatnie spojrzenie na denata podniósł się i poprawił sprzączki plecaka i mocowanie tarczy. Był gotów na ciąg dalszy polowania. Tylko zwierzyny jakoś mało.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline