Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2012, 22:55   #15
Glyswen
 
Glyswen's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodze
Ivor z pustym, nieobecnym wzrokiem wpatrywał się w filiżankę, kurczowo ściskaną w twardych, szorstkich dłoniach. Pocięte kawałki liści opieszale opadały na dno, ustępując miejsca gęstej, smętnej cieczy.

Herbata. Woda ze smakiem. Ambicje aspirowania do bycia czymś lepszym, aniżeli jest się w rzeczywistości.

Jednak czy aby na pewno warto?
Kosztem przejrzystości i krystaliczności otrzymujemy egzotyczny aromat, gorzki posmak, ciemną barwę i syf na dnie.
Zupełnie jak w życiu...

Wydarzenia na cmentarzu dały do myślenia paladynowi. Sprzeciw wieśniaków powinien wywołać nagłą falę gniewu, lecz zamiast tego młody Firefist czuł tylko lekkie ukłucie żalu. Wieśniacy otwarcie kwestionowali jego rycerskość i wierność wobec bogini. Gdyby nie łgarstwa, którymi "przyjaciele" Petrosa tak rozrzutnie szastali na prawo i lewo to z całą pewnością incydent ze zwłokami profesora mógł przybrać niekorzystny obrót... Cóż to za świat w którym kłamstwo triumfuje nad prawdą, a honor miesza się z błotem?
Im bardziej stara się być kimś lepszym, zrobić coś dobrego dla świata, tym coraz głębiej zanurza się w tym aromatycznym szambie. Czy misja ludzi takich jak on, ma jakikolwiek sens? Czy paladyni są w ogóle potrzebni? Czy to nie relikt przeszłości?

Herbata...

Ze smutkiem spojrzał na Kendrę, uważnie przysłuchującej się opowieści orka.
Skąd Lorrimor wytrzasnął te zakazane gęby? Po burdelach stary pryk nie hulał, w kasynach nie grywał... Może zoo?
Widok diablęcia zdawał się tylko umacniać rycerza w tym przeświadczeniu.

Cóż... Najwidoczniej będzie musiał sobie pogadać z kuzynką na osobności. O ile nie widzi problemu w przetransportowaniu ksiąg, o tyle miesięczna gościna tych zakazanych buziek... Na spokój zmarłych! To nie może się dobrze skończyć.

Z jeszcze większą rezygnacją powrócił do kontempletowania herbaty...
 
Glyswen jest offline