Łeeeee! Gluty, była cała w glutach! Wszystko było w glutach. O mało się nie popłakała. To przez ten deszcz, on rozpuścił śnieg z drzew zmieniając go w to paskudztwo. Na szczęście dalej już padało normalnie. Mai wyjęła więc chusteczki i zaczęła wycierać twarz, wtedy pojawiło się marchewkożerne thulu. Zrobiło coś Hansowi, chyba nie chciało ich przepuścić prze przerwę pomiędzy wydmami. Trudno, będą musieli je obejść.
-Powiedz w którą stronę do jaskini.- podchwyciła pomysł Issandera- pójdziemy po tej stronie jeszcze, jeszcze a potem przejdziemy na drugą stronę daleko od niego. |