13-11-2012, 19:12 | #121 |
Reputacja: 1 | Łeeeee! Gluty, była cała w glutach! Wszystko było w glutach. O mało się nie popłakała. To przez ten deszcz, on rozpuścił śnieg z drzew zmieniając go w to paskudztwo. Na szczęście dalej już padało normalnie. Mai wyjęła więc chusteczki i zaczęła wycierać twarz, wtedy pojawiło się marchewkożerne thulu. Zrobiło coś Hansowi, chyba nie chciało ich przepuścić prze przerwę pomiędzy wydmami. Trudno, będą musieli je obejść. -Powiedz w którą stronę do jaskini.- podchwyciła pomysł Issandera- pójdziemy po tej stronie jeszcze, jeszcze a potem przejdziemy na drugą stronę daleko od niego. |
15-11-2012, 11:04 | #122 |
Reputacja: 1 | Cóż mu zostało? Próbował zdrapać z siebie jak najwięcej... tego... czegoś... I dreptał za grupą.
__________________ Cogito ergo argh...! |
15-11-2012, 21:22 | #123 | |
Reputacja: 1 | Wiadomości ogólne: 1. Próbując usprawnić system walki, który nie bardzo jest przystosowany na grę forumową zwłaszcza, gdy wydłużyliśmy czas odpisu... jak źle to proponujcie swoje pomysły w Pokethumentarzach. 2. Oczywiście możliwe, że w ogóle nie chcecie rozgrywać szczegółów walk, a tylko chcecie zająć się fabułą. To też napiszcie w komentarzach albo jeszcze tu w tym temacie. Jacek: Phys Ed: 4, niestety nie udało ci się tym razem nic złapać. Widzisz jak Luaka zaczyna walkę z Ulrykiem. Zwróciłeś uwagę, że ci pozostali cisi kultyści wstali, żeby również patrzeć. W ciszy. Natasza tym czasem położyła się w kącie jaskini. Pokelore: 7, nagłe przebudzenie grupy tamtych i utrata energii przez Nataszę przypomniało ci, że istnieją specjalne, bluźniercze techniki sterowania obcymi myślami. Sanity: 7, aż boisz się pomyśleć o dalszych konkluzjach w zagłębianiu się w ten tok myślenia. [jeśli masz jakieś teorie własne to możesz je wygłosić niezważając na wynik Sanity] Luaka: w walce turniejowej posiada się o wiele większą władzę nad ruchami swojego thulhu. Z pewnością nie spodoba się to Issowi i Jackowi, którzy lubią jak thulhu sami wykazują się inicjatywą w walce. Ogólnie zasady wymienione wcześniej nadal obowiązują: http://lastinn.info/383956-post75.html ([Pokethulhu] Fishy Medal) ze zmianami poniżej. Największą zmianą jest fakt, że po rzucie TT (i wymyśleniu swojego Motta Walki!) i zgarnięciu Złotych Kości nie mówisz kolejne 4 ataki, a 1 ruch i 1 z IFDT. Dodatkowo pojawia się plansza walki. Ulrik pozwolił ci zaczynać. Na północy planszy jest woda, a na południowym wschodzie ściana. Cytat:
Issander, Spooky, Mai: Hans zaczął krzyczeć, że nic nie widzi. Na pytanie Issandera i Mai powiedział: - Niedaleko jest drugie wyjście. Tam? - i wskazał wgłąb lasu - Ja nie chcę oślepnąć! - krzyknął jeszcze - Nic nie widzę! - płakał, a jego twarz spływała krwią. Krwią zmieszaną z glutowatym świństwem, które teraz jakby podpełzało do jego oczu. Wtem odezwał się dziwny myśliwy: - O ile pamiętam długie łejście jest na powudnie. - Hans z pewnością sobie sam nie poradzi, a myśliwy zaczął już iść w tamtym kierunku patrząc się tylko na swoje królicze nemesis. Mierzył w jego stronę ze strzelby, ale nic nie wystrzelił. Chyba nie miał naboi. Czy czegokolwiek czym strzela, bo przecież ostatnio z niego wyleciał stożek energii, który niektórych z was przekonał, iż myśliwy nie jest człowiekiem, a thulhu przebranym za człowieka. Teraz jednak zachowywał się po ludzku... w miarę... jak na standardy oszalałych dorosłych jakich można spotkać na dzikich odstępach świata. Nagle gdzieś z głębi lasu usłyszeliście krzyk młodego chłopca. Spojrzeliście po sobie. Mai, Issander, Spooky, Hans (Hans też krzyczy, ale jest blisko) - wszyscy w komplecie, czy kogoś brakuje? No i myśliwy, ale on nie jest młody i on nie krzyczał. | |
15-11-2012, 21:50 | #124 |
Reputacja: 1 | - Nie, nie, nie! - Jacek padł na kolana i krzyknął tragicznie, kiedy uświadomił sobie, co oznaczają ostatnie wydarzenia - nie będzie miał co jeść. Natychmiast sięgnął znowu po wędkę. Potrzebuje jedzenia, w tej chwili. |
16-11-2012, 09:42 | #125 |
Reputacja: 1 | - Starraloo, RYBY NIE BIEGAJĄ! Zamęcz tą flądrę - wykrzyczał Luaka wzywając swojego thulhu. Wcześniej ustalił z Ulrikiem zasady, by przystąpić do potyczki. Ostatnia walka poszła nie pomyśli Luaki, ale teraz musi być inaczej! To nie dzikie thulhu, tylko dowodzone przez jakiegoś dzieciaka, rybiego dzieciaka. Musiał pokonać rybiego dzieciaka! - Starraloo, doskok i atak! Laser! – zawołał Luaka, gdy tylko rozpoczęli pojedynek. - Przygotuj się do obrony i uskoku w hiperprzestrzeń! - polecił. Ruch na F6 i injure (proszę o rzuty). Kość = 4 zachowuję. Możliwe, że będę unikał w kolejnej turze. Ostatnio edytowane przez AJT : 17-11-2012 o 12:05. |
16-11-2012, 10:43 | #126 |
Reputacja: 1 | Królicze thulu nie atakowało, może faktycznie uda się przejść bokiem i nic im nie będzie. Za to Hans zaczął wrzeszczeć że nie widzi, chociaż przed chwilką mówił co innego. Po co on w ogóle do tego królika podchodził? Mai pokręciła głową nie rozumiejąc i wyjęła kolejną chusteczkę żeby oczyścić twarz Hansa z gluta, zwłaszcza że smarki zaczynały się dziwnie zachowywać i chyba chciały wleźć mu do krwawiących oczu. -Nie ruszaj się, to powycieram to. Przydałoby się żeby Hans mógł przemyć czymś oczy ale Mai miała tylko butelkę herbaty bo tą z wodą rzuciła w Batmona. Jakby tego było mało ktoś jeszcze zaczął krzyczeć, rozejrzała się... -Sikora! Ty gupku! Czemu tam polazłeś? Biegnij do nas!- wykrzyczała w las, chociaż to wcale nie musiał być Sikora, ten mały który uciekł im wcześniej też mógł się tam kręcić. - Iss możesz go jakoś tu ściągnąć?- zapytała wiedząc że thulu wyszczekanego kolegi ma jakieś dziwne właściwości których nie rozumiała. Tak czy siak przywołuje Kinoppiego, na pewno już trochę odpoczął i jeśli nie można ściągnąć tu wrzeszczącego Sikory albo sam nie przybiegnie to przedstawia plan działania: -Spooky pilnuj Hansa, Issander pójdziesz ze mną po niego, twoje thulu nie jest takie zmęczone jak nasze. |
17-11-2012, 22:51 | #127 |
Reputacja: 1 | Ogólny komentarz: Zasady skróconej walki nadal w przygotowaniu. Luaka Qn: Injure: 11, 4, 5. Atak powiódł się doskonale. Fished Agony nawet się nie ruszył i nie zamierzał unikać. Zamachnął się kamulcem, który trzyma w rybich... dłoniach. Injure wroga: 2, 5, 7. Starraloo był w ogromnych tarapatach, gdy kamień zmierzał prosto w jego głowę. Jacek: Twoje nieustające próby udały się dopiero, gdy przyczepiłeś do haczyka robaka pełzającego po ziemi. Wydawało ci się, że chciał do ciebie coś powiedzieć, ale po nabiciu na haczyk nie był rozmowny. W każdym razie zarzuciłeś wędkę i po chwili wyjąłeś rybę. Trochę dziwnie wygląda. http://media.canada.com/5b6e4c44-1c5...ands082008.jpg Luaka, Jacek: W tym czasie kultyści, którzy byli bardzo cisi i niemrawi, gdy tu przyszliście teraz stają się co raz bardziej podekscytowani. Luace zdaje się, że chodzi o walkę i o to, że jest bliski przegranej. Jacek natomiast widzi, że oni patrzą na jego rybę. Mai: [do jutra poczekam na Spookiego i/lub Issa] |
17-11-2012, 23:05 | #128 |
Reputacja: 1 | - Starraloo hiperprzestrzeń! Teraz! - krzyknął Luaka widząc swoje thulhu w tarapatach. - Odskok do mnie.- dodał po krótkiej chwili. Dodge na złotej kości =4. Ruch na A8. |
18-11-2012, 11:58 | #129 |
Reputacja: 1 | - Ok. Chodźmy! Szczerze mówiąc, Issander miał dość ratowania innych, ale głupio było mu odmówić Mai. - Candlay nie trafi do tamtego, bo nie będzie wiedział, gdzie ma się przenieść, ale jak już go znajdziemy może spróbować przenieść nas z powrotem. Idąc cały czas był gotowy przyzwać swoje thulhu by to go broniło. |
20-11-2012, 19:41 | #130 |
Reputacja: 1 | Spooky: [odpis gdy wróci Someirhle] Mai, Issander: Odbiegliście od Spookiego, Hansa i dziwnego myśliwego. Gdy tylko zniknęli wam z oczu pomiędzy drzewami nawałnica uderzyła z pełną mocą na las. Grade Lvl: Mai: 9, 4 Issander: 8, 9 Mai, Issander: Mai uświadomiła sobie, że mogliście nie zdążyć wbiec do jaskini Kultu Ryby i bez ochrony jaką wam zapewnia las i duża wydma wiatr mógł was zmasakrować. Krzyk Sikory wciąż trwał, więc pewnie jeszcze żył. Nagle jednak zaatakowało was drzewo. Nie było drzewem thulhu, a po prostu zwykłym, ponurym drzewem, które jakimś sposobem zostało ożywione. I inne drzewa drgają, a ich wibrowanie jest ponad miarę irytujące. Phys Ed: Mai: 3, 8 Issander: 5, 1 Mai, Issander: Oboje jednak oparliście się tym nieziemskim dźwiękom. Przypominał wam skrzypienie starych, nienaoliwionych drzwi... ale bardziej organiczne. Jakby oddychało i wyrzucało z siebie ostre, przenikliwe piski komponując przy tym chaotyczny rezonans wszechświata. Pokelore: Mai: 8, 8 Issander: 12, 11 Mai, Issander: Wiedza to potęga, a niewiedza to szczęście. Tym razem prócz tej dziwnej alegorii o rezonansie nie mogliście z niczym tego powiązać. Może nie zdobyliście przez to przewagi nad wrogimi strukturami rzeczywistości, ale przynajmniej zagrożenie utraty zmysłów odeszło. Nie mogliście jednak odetchnąć z ulgą, gdy... Szczęście: Mai: 1 Issander: 12 Mai, Issander: ... ściółka leśna pokryta tłustym śniegiem zareagowała jakby uderzona pięścią od dołu i wyrzuciła w powietrze Issandera. Ten próbował natychmiast przyzwać Candlaya, ale przy jego kompletnym braku szczęścia w tym momencie było to niemożliwe - jego dodekahedron wypadł mu z ręki i spadł pod nogi Mai. Issander w tym momencie został pochwycony przez jedną z gałęzi ruchomego drzewa i ściśnięty w pasie. Negocjacje z tym nie-żywym "stworem" nie miały żadnego sensu, ale przynajmniej Issander zdołał zaobserwować, że kilkanaście metrów dalej Sikora jest trzymany za kostki i machany w lewo w prawo przez drzewo bliźniacze do tego. Na czubku tamtego drzewa Issander zaobserwował jednak Ithafungusa, z którym wcześniej Luaka nie mógł sobie poradzić. Mai (i Issander): Podniosłaś dodekahedron Issandera. Nie jesteś pewna co się stanie, gdy go użyjesz wiesz natomiast, że dorzucenie do Issandera będzie graniczyło z cudem - nie dość, że jest wierzgany to jeszcze wiatr stał się wyjątkowo nieprzyjemny - wprost huraganowy. Ciekawe co w tym czasie stało się ze Spookim, którego zostawiliście "jedynie" za barierą z dużej wydmy... obawialiście się, że poszedł na plażę gdzie nie miał żadnych szans na przeżycie. O ile nie trafił do jaskini rzecz jasna. Luaka (i Jacek): Widząc co robisz Ulrik tylko uśmiechnął się i wydał rozkaz: Za nim! - i chciałoby się rzec, że Fished Agony zrobił to z gracją i szybkością jakiej zupełnie niespodziewałeś się po tej rybie dźwigającej głaz, ale to przecież ryba dżwigająca głaz. Nie może być szybka: Fished Agony: Fishy Script (Dodge): 12 Krytyczna Porażka! To nie było ani z gracją ani z niczym innym. Fished Agony chciał coś zrobić, ale zupełnie mu nie wyszło i przewrócił się. Powoli wstaję, ale stracił kompletnie inicjatywę niemrawo patrząc na lewo i prawo. Ulrik krzyczy coś do niego, ale zupełnie to nic nie daje. Kultyści przepychają się na przód niemal nie wchodząc na Starraloo i niebezpiecznie nie zbliżając się do trochę zamroczonego Fished Agony. |