Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2012, 22:25   #2
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Przybycie do Azylu, Dziennik obserwacyjny
Dzień 1, sala wykładowa
Zamieszanie wywołane pojawieniem się intruza zostało opanowane, a sam obiekt pochwycony. Obława poszła sprawnie, choć nie bez trudności. Istota, zapewne w stanie szoku biegała na oślep po ścianach i suficie, próbując uciec na obraz z projektora. Na szczęście wśród członków obsługi jest kilku skrzydlatych, wykorzystano też zdobycze technologiczne z jednego z ocalałych światów - pistolety wyposażone w strzałki ze środkami uspokajającymi.

Dzień 2, stołówka
Zagrożenie okazało się fałszywym alarmem. Po nocy spędzonej w izolatce Exp74b “Argo” został przedstawiony samej P. Siedząc przy stoliku (lub w przypadku tych mniejszych na blacie) wyjaśnili sobie wszystko obiecując wzajemną pomoc. P. zamówiła lemoniadę. Widząc zaciekawienie stworzenia szklanką z jasnożółtym płynem proponuje, aby spróbował. Nabiera aluminiową łyżeczką troszkę napoju i podsuwa Argo. Exp74b z radością chrupie podany mu metal zostawiając w ręku zdumionej P. samą rączkę. W trakcie przełykania do receptorów smakowych stworzenia zwanego wiewiórką dostaje się kwaskowaty smak napoju. Natychmiast zwierzę jeży się, a organizm podejmuje działania obronne przeciwko dziwnej substancji. Z włosków na całym ciele zaczynają wyciekać krople wydalanego kwasku cytrynowego. Tymczasem połknięty metal jest rozpuszczany i trawiony.

Dzień 3, gabinet P.
Dzień spędzony na pracy biurowej. P. jest pod wrażeniem ilości informacji, jakie potrafi zapamiętać przygarnięte przez nią stworzenie. Dla dalszych testów daje Argo dostęp do danych Azylu. Przybysz z zapałem zaczyna przeglądać dane personalne stworzeń z którymi ma współpracować.

Dzień 4
Dostęp do bazy personelu zostaje Argo ograniczony po kilku nieprzewidzianych incydentach, jak oznaczenie jednej z pulchniejszych laborantek identyfikatorem W54KG oraz kilka podobnych incydentów z innymi bardziej wrażliwymi wymiarami. Dostęp ograniczony do jedynie do imion, ku zawiedzeniu męskiej części personelu.
Obsługa sprzątająca zaczyna narzekać na ślady łap na białych ścianach i sufitach laboratorium. P. zobowiązuje się przejąć opiekę nad Argo. Dla nowego przybysz ustalony jest specjalny regulamin: punkt 1. Żadnego chodzenia po powierzchniach do tego nieprzeznaczonych.

Dzień 5, ogród
W trakcie oprowadzania Exp74b wraz z P. wychodzą na zewnątrz kompleksu laboratoryjnego. Kobieta zatrzymuje się, by porozmawiać z znajomym, zaś Argo dostrzega mrówkę. Z instynktem łowieckim godnym najlepszych pośród roślinożernych stworzeń przystępuje do polowania. Z rozpędu i wielkim hałasem podbiega i skacze na zupełnie obojętne i nie zaprzestające swej pracy mrowisko. Podbrzusze zwierzaka otwiera się wchłaniając przygniecione owady. Polowanie zakończone sukcesem.

Dzień 6, laboratorium
P. jest zdecydowana zbadać próbkę Argo przekonana, że zebrane dane pomogą usprawnić urządzenia Azylu. Rozstawia sprzęt laboratoryjny i przygotowuje preparat z krwi zwierzaka do obejrzenia pod mikroskopem. Struktura komórkowa jest zupełnie nieciekawa i zwyczajna dla przedstawicieli wiewiórczego gatunku. Kobieta okazuje preparat samemu zainteresowanemu.

Do działu zaopatrzenia wpływa wniosek o nowy mikroskop. Wieczorem na biurko zostaje zwrócona plama stopionego i niestrawnego plastiku. Wchłanianie zostaje Argo ograniczone. Zauważono korelację między wartością sprzętu a jego smakowitością.

dzień 7, hol
Obsługa sprzątająca zauważa na skórzanych obiciach foteli w holu budynku laboratoryjnego dziwne brązowe plamy. Sama skóra zaś lepi się od jakiejś substancji. Sprawca nieznany.

Dzień 8, laboratorium
W całym budynku w godzinach porannych z niewyjaśnionych przyczyn gaśnie światło. Argo zostaje znaleziony w gabinecie P. przyczepiony do kontaktu. Niczym niemowlę ssie energię elektryczną. Wprowadzone zostają regulację w dostępie do prądu dla Exp74b, rozplanowane zostają tygodniowe dawki jakie może przyjmować

Dzień 9, gabinet P.
15:00: P. pogrążona w robocie papierkowej. Na telefonie ustawia przypomnienie o zebraniu o 16. Po ostatnim wybryku Exp74b jest pod stałą obserwacją, a w ramach kary ma siedzieć na biurku przemyśliwując swoje postępowanie. Zwłaszcza jak mógłby pomóc, zamiast sprawiać kłopoty. Argo zaczyna się nudzić, jego umysł robi się senny, ruchy zwalniają. Wentylator w przeciwległym rogu gabinetu zdaje się przyśpieszać obroty, a przechodząca obok gabinetu laborantka zauważa , że P. zastygła w bezruchu. Pracownica kiwa głową wspominając coś o przepracowaniu i zaśnięciach.
15.45: P. spogląda na zegarek, po czym składa starannie przeglądane dokumenty i wychodzi na zebranie.

Dzień 10, sala konferencyjna.
P. jeszcze raz przeprasza za wczorajsze godzinne spóźnienie. Argo dostaje zakaz spowalniania czasu wokół siebie. Uświadamia się wiewiórce, że spowolnienie nie jest właściwym sposobem na skrócenie kary, zwłaszcza jeśli pilnująca jej wykonanie osoba również jest w zasięgu „bańki” ze zmienionym czasem. Zegarek nie otrząsnął się z szoku i do tej pory spóźnia się o 2 sekundy na każdą pełną minutę.

Dzień 11
Obsługa techniczna zauważa w różnych miejscach w korytarzu laboratorium nadpalone kable sieciowe. Część komputerów jest odcięta od wewnętrznego intranetu. Argo stanowczo zaprzecza, aby próbował znów uzupełniać zapasy energetyczne.

Dzień 12, stołówka
Po głębszej analizie Exp74b zdaje się rozumieć sens słów P. o pomocy innym. Wykorzystując preparat, którym poczęstowano go pierwszego dnia postanawia dać chwilę ukojenia istotom, których światy dotknęły kataklizmy. Wczesnym rankiem wydziela zasymilowany środek uspokajający do dystrybutora z wodą mineralną. Dwie osoby zostają przymusowo wysłane na drzemkę na oddział szpitalny zanim trefny dystrybutor zostaje zlokalizowany i oczyszczony.

Dzień 13, gabinet P.
Zapał Argo wreszcie zostaje skierowany w właściwym kierunku. Mały Monolit dostaje zadanie nauki języków. Po południu dostaje pierwszą próbkę z której ma odczytać dane i opanować zasady języka jakim się posługiwała. Próbki do zasymilowania są wyselekcjonowane pod względem wykorzystania w czekających go misjach. Ochota z jaką wiewiórka próbuje imitować obce jej dźwięki daje nadzieję, że dalsze wypadki z jej udziałem zostaną mocno ograniczone.

Dzień 14 noc
Patrolujący korytarz strażnik zauważa dziwne stworzenie o kształtach ślimaka i odwłoku mrówki. Pozostawiony przez nią na podłodze śluz wżera się w rozłożone na podłodze linoleum. Podchodząc bliżej strażnik zauważa, że stworzenie znajduje się w stanie półsnu, wciąż mamrocząc coś o poszukiwaniu jednostki decyzyjnej. Przy posłaniu Argo zostaje ustawiona kamera monitorująca jego nocne zachowanie.
 
Glyph jest offline