Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2012, 23:23   #49
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Ziemianie byli cholernie cierpliwi. Jak można było podróżować z taką prędkością? Żeby się nie zanudzić, Ink co minutę zaglądał na licznik. Wyliczał prędkość średnią, wektorową, w ruchu prostoliniowym, chwilową.

Ech czas. Taki cenny. Ink miał żyć dużo więcej od człowieka, nie rozumiał więc jakim cudem Jack może tak spokojnie siedzieć, kiedy podczas tej wędrówki, życie przelatywało mu przez ręce, zaciśnięte na kierownicy.

Ech czas. Czwarta współrzędna w teorii względności. Odkrycie czym takowa jest zajęło ludziom duuużo czasu. Czasu, czasu.

Co chwilę odkrywał, że ma pomiędzy palcami, już do wpół spalonego papierosa. Kiedy je wypalał? Może to ten sam? Nieee, z paczki znikały.


Gdy Kyr'Wein próbował przejąć stery, Ink nie zareagował. Bo i po co? Z czym mieli się tu zderzyć? Dał dziewczynie i jej nowemu towarzyszu(ce) chwilę spokoju, a i sam popodziwiał ziemski księżyc. Niby ładny, ale...

on na swojej planecie miał dwa... Nie żeby co.

***
Kolejna piękna ludzka metropolia! Stan miasta prawie przypominał mu jego dom, z czasów ewakuacji. Tutaj było więcej gruzu i mniej zanieczyszczeń. Idealne miejsce na znalezienie szansy na przetrwanie w tym świecie. I-D-E-A-L-N-E.

Przemierzając ulice i uliczki miasta, mieli szczęście natknąć się na szkolny autobus. W stanie rozkładu, jak i cała metropolia. Oczywiście wraków pojazdów było więcej, ale z racji wielkości, usytuowania, towarzyszom Inka to właśnie ten żółty środek transportu wydał się podejrzany.
- Pułapka, heh?- Mruknął wysiadając z wozu i przyglądając się autobusowi. Jak na zawołanie, wciąż odległy ceglany budynek wyleciał w powietrze. Przynajmniej przy tym jak ślicznie się fajczył, łatwiej było im do niego dotrzeć. Jednak znając życie połowa miasta się tam zlezie. A znając życie tak dobrze, połowa miasta zostanie tam zwabiona w pułapkę, przez okrutny, zły rząd. - To... - Powiedział wskazując na palący się szkielet budynku. - To mi wygląda na wspaniałą pułapkę. Zaś to... - Ponownie spojrzał na autobus. - Wygląda jak konserwa! - Wykrzykując te słowa, rozłożył szeroko ręce, uniósł się nad ziemią paręnaście centymetrów i nagle klasnął dłońmi, przy akompaniamencie wielkiego huku i zgrzytu zgniatanego pojazdu.

Opadł na kolana i podniósł się powoli. Zaczerpnął głęboko powietrza zamykając oczy i odprężając się. Wsiadł do wozu, oddychając głęboko.
- Jedź już w stronę pułapki. Odpocznę po drodze.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline