Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2012, 17:35   #92
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Nie tak to sobie, kurwa, wyobrażała. Co prawda o ile sufit robiący za podłogę i trampolinę w jednym oraz kolejny wybryk natury (tym razem w postaci czterorękiego goryla) zdołałaby jeszcze jakoś przeboleć, tak wrzucenie jej do ciała Dextera było ciosem poniżej pasa.

"Pierdol się, Olidammara," rzuciła do swego patrona w myślach i zaklęła pod nosem. Stojąc chwiejnie na jednym ze stopni, rozważała przez krótką chwilę, co tu zrobić.

Długo jej to nie zajęło i ruszyła zaraz w górę, ku źródłu wyć i wrzasków. Z początku chwiejnie, próbując wyczuć i złapać balans w tym obcym dla niej ciele, a później już zdecydowanie pewniej, choć nadal w sposób nieprzystający mężczyźnie. Ściskając żelazo w dłoni zastanawiała się, czy jeśli ją ubiją, to wróci do znajomej formy, a Roth sczeźnie miast niej. Pół biedy, jeśli ów hipoteza pójdzie po jej myśli. Gorzej, jeśli Dexter da się zajebać w jej ciele, co - biorąc pod uwagę zmutowanego goryla, magicznie ożywione posągi i niezwykle oddanych swemu zawodowi strażników świątynnych - było całkiem możliwe.

No, ale że nie było pewne, czy w ogóle którekolwiek z nich wydostanie się ze świątyni w jednym kawałku, nie zamierzała się jak na razie przejmować. Po prostu parła do góry.
 
__________________
"Information age is the modern joke."
Aro jest offline