Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2012, 22:07   #18
vanadu
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Ghajuk połaził se i ślady znalazł. Widać dobry dzień miał. Zwłaszcza że Vagrahh był zadowolony, ba - nawet dostał mu się kąsek na kolację. Nieźle.
Co prawda trochę się bał obdarowując czarownika jego kęsem ale cóż, kiedyś zostanie wielki wodzem zielonoskórych:


i on będzie kazał dawać żreć szamanowi. Tekstu o Prowiancie zignorował, słyszał je każdorazowo.

Zgodnie z poleceniem zagadnął szamana: - O straszny i mocny, wódz nasz Vagrahh Straszny zapytuje się ciebie czy wskażesz nam ścieżkę ku krowo ludziom czy tam kozoludziom, byśmy my ich mogli ciachnąć ku chwale naszego wodza Crubnasha. Z góry dziękuje on i pozwala sobie posłać ci ten oto posiłek jako dar, teges no, o!

Po czym wręczywszy co miał wręczyć wrócił szybko do gromady a dalej od szamana. Akurat omawiano plany, ucieszył się wielce że tak sraszne bydle jak sam Vagrahh uznał jego plan za rozsądny. To jednak porządny ork. Nie jak niektórzy - straszny ale nie całkiem głupi, o!

Ghajuk poprawił swe płócienne łachy, uwieszenia miecza w przód lekko przesunął i chwyciwszy włócznie a torbę prze ramię przerzuciwszy był gotów do wymarszu, o! - Zarżnijmy ich o straszliwy szefiuńciu, o ! rzekł zadowolony.
 
vanadu jest offline