Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2012, 09:44   #19
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ponury pochód doprowadził w końcu “skazanych” na właściwe miejsce. Tak przynajmniej wyglądało, bowiem tu właśnie zostali zostawieni samym sobie. Prawie, jako że wokół polanki zaczęły się gromadzić jakieś przerośniete wilki. Przynajmniej według znajomości rzeczy Atuara; może akurat w tej krainie wilki miały nieco inne rozmiary, niż te, które dotychczas miał przyjemność spotkać.
Nawet gdyby nie było tu wilków, to i tak całe to miejsce już na pierwszy rzut oka wydało się Atuarowi niezbyt przyjemne.

Nie musieli długo czekać, gdy wycie wilków sprowadziło tego, co niby miał na nich wydać wyrok. Gdy na polance zaczęła się kłębić mgła Atuar dotknął swego medalionu
- Kulit kortikal - powiedział. Natychmiast poczuł, jak jego skóra twardnieje.
Bogowie, jak powiadają niektórzy, wolą pomagać rozsądnym, a nie głupcom, a tylko głupiec zaufałby bezkrytycznie wilkom i czemuś, co przybywa nie wiadomo skąd.
Wyłaniająca się z mgły sylwetka zdecydowanie nie wywoływała pozytywnych skojarzeń.
- Mengesan jahat - powiedział cicho Atuar, rzucając czar, który miał pozwolić wykryć w otoczeniu zło.
Informacje, jakie napłynęły do kapłana, z optymizmem nie miały nic wspólnego. Wprost przeciwnie. Rzucony czar wykrył zło nie tylko na osobie wilkołaka, ale także na siedzących wokół kręgu wilkach. Wyglądało na to, że otaczające polankę wilki są krewniakami wilkołaka z kręgu. Dodatkowo złą aurą emanuje cały las.
Gdyby Atuar miał więcej czasu, zapewne zdobyłby więcej informacji, ale trzeba było się skupić na tym, co mówi “gospodarz”. A oferta była... jednoznaczna.
Najchętniej Atuar odpowiedziałby “Gryźnij się!”, ale to zapewne spotkałoby się z mało przyjemnymi przyjęciem nie tylko wilkołaka, ale i Chui, która zapewne uznałaby to za stworzenie zagrożenia dla jej podopiecznej.
- A jakie będą warunki kontraktu? - spytał Atuar, gdy padła propozycja “wstąpienia na służbę”.
Wilkołak zwrócił pysk w stronę kapłana, ignorując na chwilę to co działo się z dziewczynką.
- Chcesz się targować? - warknął - Służba dla mnie na pewno ocali wasze nędzne żywoty - dodał.
- Są rzeczy gorsze od śmierci - odparł Atuar. - Na czym ma polegać ta służba i jak długo ma trwać?
- Hrrr... mądrze prawisz - potaknął mężczyzna - To jak długo potrwa zależeć będzie od was i waszych starań. Jeżeli będę z was zadowolony, to kto wie może puszczę, któregoś pięknego dnia puszczę was wolno. Na pewno domyślasz się, że skoro naznaczył was mój brat, to będziecie moimi szpiegami. To na początek. A co później... czas pokaże.
 
Kerm jest offline