Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2012, 12:51   #18
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Wieśniacy cofnęli się, wewnętrzna iskra zgasła i poczuł się jeszcze gorzej, niż przedtem. Tłum co prawda odstąpił, ale nie przekonał nikogo - ostatecznie to kłamstwa wzięły górę. Nawet nie miał siły się gniewać na kłamców - ostatecznie chcieli dobrze, nawet jeśli nie był to właściwy sposób, cóż, skoro skuteczny. Sam zawiódł. Zmęczenie po podróży i brak posiłku dał o sobie znać w zimnym dreszczu jaki przebiegł mu wzdłuż karku. W tej walce zamierzał jednak wytrwać i ani przygiął karku, ani nie skurczył się z zimna, przeciwnie - poprawił chwyt na trumnie i wyprostował się sztywno i po chwili ruszyli dalej.
Pogrzeb był... Właściwy. Nie stało się nic nieoczekiwanego - trumna wylądowała w grobie, kapłan wypowiedział krótkie, surowe kazanie, potem zaś każdy mógł powiedzieć coś od siebie... Nie każdy chciał. On również, choć przecież powinien... Dopiero gdy przebrzmiały już wszystkie słowa i niektórzy już powoli odchodzili, wydobył z siebie pieśń. Była krótka, cicha, pełna żalu i słów, których znaczenia i on już nie znał... Gdy przebrzmiał ostatni wers, unosząc się ponad szarymi nagrobkami, tak samo uszła zeń cała tocząca go rzpacz. Poczuł się lepiej, sam dla siebie i uczcił pamięć profesora - niezależnie czy komuś się to podobało, czy nie. Spokojniejszy już, ruszył z resztą grupy.
Wysłuchawszy testamentu nie powiedział nic, choć jego treść zasmuciła go - miał wracać, a okazało się, że jeszcze tu zostanie... Będzie musiał napisać kolejny list... Póki co po prostu poszukał pokoju dla siebie i postanowił uporządkować sprzęt i odpocząć, skoro już nie był potrzebny.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline