Sie robi szefie, siekierki naostrzone. Każdy bier swojom i idziemy po rogi. Tylko nie zostawajta w tyle pendraki. Wodzu ma być szczenśliwy
Mordobij zadowolony, że nie musi siedzieć w obozie ruszył jak kazał Vagrahh. Gdyby nie fakt, że Kiełrwij jest tak duży to sam by poprowadził zielonych ale Wienkszy znaczy lepszy. Nie bijemy. Zdrowy rozsądek to podstawa przeżycia.
Gdy pendrak znalazł ślady, Mordobij nawet się nie obejrzał. Wypatrywał tylko czy nie zbliża się jakiś rogacz, od którego można by zabrać rogi dla wodza i najlepiej ulepszyć metalowymi wstawkami dla większej fajności sprzętu. |