- O ku-kurwa... - to jedyne słowa jakie przeszły Piotrowi przez usta. Widok rzezi zszokował go do tego stopnia, że ze sparaliżowanych przerażeniem dłoni wypadł mu telefon, z głuchym stukiem uderzając o posadzkę. Gdy Piotr schylił się po niego, nie zauważył rozbitego ekranu, gdyż nie mógł oderwać wzroku od mężczyzny.
Było w tym okropieństwie coś hipnotyzującego, nigdy nie widział czegoś takiego.
Gdy udało mu się lekko otrząsnąć z szoku, odwrócił się w kierunku skąd przyszli i krzyknął z całych sił - Orgix, dzwoń na pogotowie! Tu jest cholernie ranny człowiek! Szybko! -
Po czym odwrócił się do mężczyzny. Chciał oświetlić jego twarz, a raczej to co z niej zostało, latarką w telefonie, ale wtedy zorientował się, że ekran jest w opłakanym stanie i raz działa raz nie. Zaniechał tego pomysłu, może to i lepiej dla nich wszystkich.
W lekkim blasku świec zbliżył się powoli do faceta i powiedział
- Uspokój się, człowieku. Kto ci to zrobił? Nie szarp się, będzie tylko gorzej! - następnie krzyknął, bardziej do siebie niż do kogokolwiek innego
- Kurwa mać... To jest jakieś popierdolone! -
Rozejrzał się po pomieszczeniu, czy nie ma w pobliżu czegoś, co mógłby podłożyć pod nogi facetowi, aby ten wsparł się, a nie wisiał na hakach.
- Myślę, że nie możemy go zdjąć, bo się wykrwawi, podejrzewam, że te haki tamują krew, musimy poczekać na ratowników. Poszukajcie czegoś czym można obandażować rany dookoła - |