Zauważywszy szybki ruch ręki Morgrida z wielką złością Bard został zmuszony do zmienienia melodii swojej pieśni. Sokół opadł bez sił u stóp druida ten taniec całkowicie go wykończył. Nowe nuty wytworzone przez szybkie ruchy prawej ręki agresywnie poszybowały nad ich twórce wirowały chwilkę aż w końcu zanikły tworząc fioletową świecącą powłokę w ostatnim momencie odbijając sztylet który utkwił w drzewie obok... słowa Grajka znów zostały potwierdzone gdy drzewo swoim wielkim konarem strąciło sztylet który potem z wielką siłą wbił się w palik utwierdzony w wodzie.
Zdenerwowany Bard szarpnął strunami gdy odchodził w dżungle omijając drzewa które były nieco ruchliwe... -Dużo czasu wam nie zostało krzyknął zatapiając się w gęstwinie lasu.
Ostatnie szarpnięcie spowodowało że nikt z waszej drużyny nie był w stanie podążyć za bardem ani nawet się ruszyć, jednak chwile czasu po zniknięciu lutniarza z dżungli usłyszeliście ten sam dźwięk który wytworzył przed wejściem do dżungli a który z cała pewnością spowodował wasze problemy z poruszaniem. To było zaklęcie przywracające wam możliwość poruszania się. |