"Taak... To zaraz zniknie... W tym miejscu... I rozpełznie się na Twym ciele..." - Rozległ się tajemniczy głos w Twych myślach. Gdyby zaraza mogła mówić, to byłby właśnie jej głos. "Będziesz dniami... Tygodniami... Cierpiała... Oglądała, jak Twa skóra będzie odchodzić od ciała... śluz Cię oblepi... I zostaniesz... Obarczona... OBDARZONA... BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM... PANA!" - Pod koniec dziwnego monologu, głos, z początku cichy i tajemniczy, zaczął głośno krzyczeć, a przy słowie "Pana" czułaś się tak, jakbyś usłyszała dziesiątki grzmotów o zwielokrotnionej głośności...
__________________ Popierajmy Arcyksiężną Milly! |