Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2012, 19:27   #126
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
- Dziesięciu zbrojnych nas dopadło. Czego chcieli, dla kogo walczyli, nie mam pojęcia. Cóż... jak widać broniliśmy się do końca. - powiedział Eryk wstając z pomocą przybyłych mu na pomoc ludzi.

Popatrzył na pogruchotane ciała walczących z nim jeszcze niedawno ludzi. Musiał. Podszedł do jednego ze strażników i oderwał rękaw od munduru. Czuł jak właśnie uchodzi z niego życie. Spora kałuża krwi była w tym momencie wchłonięta przez jego szaty. Czuł specyficzną lepkość na boku. Przyłożył szmatę do rany i syknął z bólu. Musiał jednak się opatrzyć. Widział wszystko przez mgłę. Gdyby był chociaż początkującym kapłanem i mógł poprosić Sigmara o dar leczenia jego świętą magią... ale nie mógł.

Ponownie dzięki pomocy przybyłych ludzi wstał. Zerknął na świecącą zielonkawym światłem latarnie. Zakręciło mu się z głowie. Widział na zmianę, raz przez mgłę, raz zaciemniony obraz. Światło mimo to uderzało jego oczy.
~Więc jednak latarnia... - pomyślał.
- Poślijcie po kapłanów do miasta. Tu uwalnia się energia chaosu. Nie ma na co czekać. Sprowadźcie także mojego towarzysza Kasimira. - rozkazał.
 
Aeshadiv jest offline