Wtóruje Tomkowi i wpadam na pomysł by przejrzeć kieszenie trupa ręcoma. A jak nie ma nic poza odznaką i kluczem to zabieram odznakę i jeżeli nikt inny nie bierze klucza to i biorę klucz. O klucz kłócić się nie będę, ale odznaka mi się przyda. Biorę też lusterko z trupa, ale nie przeglądam się w nim. Ach te cyrkowe lusterka. Zresztą teraz to i tak jestem przygotowany na szmery bajery lasery widoczne w lusterkach, więc się nie przestraszę. Pewnie i tak moja twarz będzie wyglądać jak żywy trup. Albo jej nie będzie. Albo będę wyglądał jak Krzysiek. |