Najbardziej do mnie trafiają pułapki z lustrami, i lalkami, bo uderzają w dwie moje największe, realne fobie
No i z tą lalką, to myślałem, że uda mi się to obejść przez umiejętność, a tutaj psikus, ręka złamana. Mam nadzieję, że chociaż było warto- jakby na tej kostce były twarze wszystkich uczestników, a ja turlając bym sprowadzał na nich nieszczęścia, w sumie wystarczyła by tam twarz
Belkara, a bym się świetnie bawił.
Tak sobie marzę. Ciekawe czy przy mojej manii eksplorowania w ogóle dożyję do końca zagadki z kostką.