Wszyscy.
Zebraliście się ponownie w hallu, przy schodach, nad trupem policjanta. Zapadł zmrok. Nadal pada. Gdzieś daleko rozległ się grzmot.
Prezes i Belkar Rzut sporny za kondycję: Prezes - 1. Belkar - 3.
Belkar spróbował zabrać prezesowi odznakę, ale ten był szybszy i poszedł schodami na górę.
Belkar Dodano odłamek lustra do ekwipunku. Na pewno chcesz nosić ostre kawałki szkła w kieszeniach? Belkar i Tomek
Oglądacie trupa w lusterkach i zauważacie ze zgrozą, że nie ma on w nich żadnego odbicia.
Krzysiek
Wybrałeś numer i czekałeś na połączenie. Telefon najwyraźniej działał, skoro słyszałeś sygnał. Pierwszy. Drugi. Trzeci. Nagle sygnał się urwał. Telefon się popsuł, przerwał się kabel albo... ktoś to zrobił.
Ze słuchawką przy uchu wyrwałeś kartkę z księgi gości.
Łatwy rzut na spostrzegawczość: 1 - sukces.
Zanim zdążyłeś ją porwać na kawałki, zorientowałeś się że strona pod nią, wcześniej pusta, teraz jest zapisana w dokładnie taki sam sposób jak ta, którą wyrwałeś.
Pan Robert
Pierwszym co wpadło ci w rękę był bezużyteczny dzwonek - rzuciłeś nim w okno, lecz nic się nie stało. To pewnie dlatego, że okna składają się z wielu około dziesięciocentymetrowych oczek z grubego, mlecznego szkła, pomiędzy metalową ramą. Jakbyś uderzył z bliska, zwłaszcza jakimś narzędziem - w komórce trochę ich widziałeś - to pewnie by ci się udało zbić kilka oczek, ale jedyne co byś osiągnął, to chłód w hallu, bo przez dziesięciocentymetrową szparę nawet dziecko by się nie przecisnęło.
Artur
Trup jest suchy, dotykanie go jest nieprzyjemnym wrażeniem. Zdecydowanie jest martwy już od jakiegoś czasu.
Prezes i Artur Dodano odznakę do ekwipunku.
Dodano klucz nr. 8 do ekwipunku.
Poszliście na górę i weszliście do tylniego korytarza. Drzwi do pokoju numer osiem to te najdalsze po lewej stronie. Klucz pasuje do dziurki.
Łatwy rzut na spostrzegawczość. Prezes: 8,7 - porażka Artur: 2 - sukces.
Artur
Słyszysz jakieś kroki z dalszych korytarzy, ale chyba nikt za wami nie szedł...