Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2012, 15:34   #29
Kardan
 
Reputacja: 1 Kardan nie jest za bardzo znany
Arivald, zdenerwowany zlekceważeniem, jego zdaniem świetnego, pomysłu z wyciągiem i z lekka znudzony gapieniem się na dziwacznie gestykulujących przyjaciół, zaczął przechadzać się po wąwozie. Tak po prostu, raz w jedną, raz w drugą. Przez dłuższy czas chodził tak bez celu, aż w pewnym momencie poczuł ogromny ból w prawej stopie, mało przyjemny skutek łażenia boso po skałach. W oczywistym odruchu złapał się za nogę i przez chwilę podskakiwał tylko na jednej. Po chwili jednak stracił równowagę i złapał się rachitycznego drzewka wyrastającego ze ściany wąwozu. Biedna roślinka nie wytrzymała uwieszonego na niej ciężaru i wyrwała się ze skały pociągając za sobą kilka całkiem sporych kamulców. Ari twardo wylądował na ziemi, podczas gdy kamienie z łoskotem staczały się w kierunku większej jaskini.

- Ups - powiedział, w pierwszej chwili nie mogąc podnieść się z ziemi, na której z impetem wylądował.

Arivald powiódł wzrokiem na wielka jaskinię i w świetle pioruna zauważył duży, bury kształt, w który wtulały się dwa mniejsze.

- Hehehehehe... natura... hehehe, dobra natura, nic nie zrobi biednemu Ariemu, prawda? Hehehehe... Ari już sobie idzie. - bełkocząc do siebie oddalał się na czworaka w kierunku Ronda i mniejszej jaskini. Wtem coś przed nim błysnęło - O nóż, dobry nóż, obroni Ariego przed złą naturą. Hehehehehe... - w końcu doczłapał się do Ronda. - Cześć Rond, wiesz tam jest natura, taka duża i groźna, to może ja już sobie pójdę, co? - zignorował co najmniej dziwne spojrzenia przyjaciela i dotarł pod ścianę wąwozu. - Hej, przyjaciele! Halo! Spuście linę biednemu przyjacielowi! Nie zostawiajcie mnie tak! - Medyk, bliski histerii, podpierając się skał wstał na jedną nogę. - No haloooo! Zrzućcie mi tę linę, no proszę!
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...
Kardan jest offline