Łancuch dowodzenia, łancuch nieufności - To nie jest chyba najlepsze miejsce by wyjawiać jego profesję, nie sądzisz? - rzucił nerwowo nasz łowca - Daj mi robić co do mnie należy. Chyba zależy wam na tym, by interes wypalił?
-Skontaktuje się z przełożonymi. Jeśli kłamiesz...- po raz pierwszy obcy się uśmiechnął ; naprawdę paskudnie i nieludzko. Odwrócił się bokiem patrząc najwyraźniej w hologramy i dzikie rytmy pobliskiego taniego klubu z kurwami.
Gdybym był z nim, nie wiedział bym czy zaatakuje czy pozwoli mu się połączyć. Do diabła Alan Castor to niebezpieczny człowiek. |