Tari zaczęła się śmiać. Wstawiony "magik" tak ją rozśmieszył, że zaczął boleć ją brzuch.
-E... Hahaha... Eh... Ja jestem za, żeby z nami szedł... - powiedziała próbując się uspokoić. Zamarła na chwilę. -A co z tym zwojem? - zapytała już całkiem poważna. Spojrzała na resztę i gdy jej wzrok dosięgnął magika znów się uśmiechnęła. Jak on dalej taki będzie, to umrę po drodze ze śmiechu pomyślała rozbawiona.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |