Psyker i jego towarzysz nie wyłamali się z okrzyków, ale ich głosy z pewnością utonęły w ogólnym wrzasku i nikt nie zwrócił na to uwagi.
- Te Pochodnia, oni dadzą nam się legalnie napić ? - Rob trącił Lucasa łokciem i wyszeptał - Nie żeby coś ale ten komisarz jest jakiś inny niż poprzedni.
- Pierdolisz Rob Ty chyba schlałeś się samą myślą o alkoholu - psyker wzruszył ramionami - pamiętaj o tym aby nie pić zbyt dużo ostatnim razem...
- A zamknij się, mam przypomnieć jak wyciągałem Cię z podpalonego przez ciebie samego budynku ?
- Daruj sobie... i tak najpierw czeka nas trening, a mi za cholerę nie chce się dziś strzelać...
Ostatnio edytowane przez Cranmer : 27-11-2012 o 12:44.
|