Staliście przed karczmą i czekaliście na demonicę. Równo piętnaście minut po pobudce zauważyliście, że idzie ulicą w waszą stronę.
-Gotowi? - zapytała. Miała na głowie kaptur, więc mogliście zauważyć tylko jej usta. -A więc w drogę. - powiedziała i zawróciła. Mijaliście kilka sklepów z różnymi rzeczami. Ludzie się na was dziwnie patrzyli, odsuwali się robiąc wam miejsce. Doszliście prawie do końca miasta. - To tu - wskazała duży piętrowy dom. Weszliście do środka. W budynku kręciło się pare osób. - Znajdziecie tutaj prawie wszystko. Naprawa broni jest na parterze, pod koniec tego korytarza, kowal jest w piwnicy, jest tam tylko jedna sala. Krawiec, jakby ktoś potrzebował nowego ubrania na górze. Tam także znajdują się różne inne "stoiska" z częściami zbroi. - wyjaśniła. - O dwunastej czekam na was przed budynkiem. Lucjiusz wie, że jesteście ode mnie, więc możecie prosić służbę o wszystko, prócz uciech cielesnych... - powiedziała i znikneła za schodami.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |