Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2012, 14:52   #12
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Skyrwysyny matki natury. Tak Right lubił nazywać rasę ludzką. Zastanawiał się jak nazwać nowe odmiany ludzi? Suczysyny matki natury? Tak czy siak nie mógł się doczekać aż jednego zabije. Albo dwóch. Trzechczterechpięciusześćiuuuuuu!!
Usta same wykrzywiły mu się w uśmiechu, krew zaczęła mu szybciej krążyć, co przy jego chorobie było bardzo pozytywne. Czuł lekkie podniecenie zbliżającą się prawdopodobną walką, gdy szli do domu Johnsonów. Trzymał swoją kosę i palcami wystukiwał na drzewcu rytmy pierwszej lepszej mocniejszej piosenki jaką pamiętał.

W końcu jednak doszli do domu i musiał zachować zimną krew. W zamkniętej przestrzeni nie było czasu ani miejsca na pochopne, impulsywne działania. Trzeba być czujnym, gotowym na wszystko. Kosę przewiesił sobie przez plecy na pasku. Chwycił w swoją lepszą - lewą dłoń bagnet, zwrócony ostrzem do dołu.

Gdy weszli przekręcił głowę na lewo i prawo, kości aż mu strzyknęły, dość głośno, przez co reszta chłopaków obrzuciła go niezbyt uprzejmym spojrzeniem. Odpowiedział uśmiechem, jednym z tych chytrych.

W kuchni widać było, że Alien trochę się trząsł pakując rzeczy do torby, drugą miał Owl. Wzięli co było, łącznie z Jackiem Danielsem, co prawda hipsterskie gówno, ale dobre i to.

Niepokojące dźwięki na górze... czy w ogóle warto było to sprawdzać?
- Sprawdzamy górę? - Spytał szeptem Bull, mocniej zaciskając dłonie na siekierce i młotku.
- Ktoś tam może być, ale... może to i wiatr? - Spytał przełykając głośno ślinę. Wyraźnie chciał by to był wiatr i by ktoś to potwierdził.
- A wieje na dworze? He? Nie bardzo. Dawaj Reaper, pójdziemy sprawdzić górę, a wy dół. - Rozkazał Bull.
- A co z "nie rozdzielamy się". Wiesz jak rozdzielanie się kończy się w horrorach. - Allien mówił dość niepewnie i chaotycznie. Dźwięki nie ustawały, a głos mu się trochę łamał.
- We czwórkę nie ma sensu iść na górę, w razie czego utkniemy na schodach... w sensie jak nas zaatakują... w takim razie sprawdzisz z Bullem dół, a ja i Owl górę. - Powiedział Right spokojnie i zdecydowanie zarazem.
Owl odpowiedział tylko skinieniem głowy i podniósł siekierę niczym miecz, do boku.
- Tylko szybko...
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline