Flakorwij charakteryzował się tępym wyrazem twarzy i nieobecnym spojrzeniem, jednak gdy przeciwnik pokazał się w zasięgu wzroku jego tępa morda zmieniła się, wzrok jego oblatywał wszystkich nowych na polance osobników patrząc na ich wyposażenie i słabe punkty. Grymas twarzy zmienił się na agresywny, kły wysunął do przodu, dobył swojego topora i tarczy.
Ni w ząb nie rozumiał mowy osobnika, ale prawdę mówiąc nie przeszkadzało mu to, bo jakiekolwiek rozmowy z wrogiem nie były na miejscu. - No to pokaszemy tym słabiakom po co tu som orki. Bendzisz tak siedzić czy nie? - zwrócił się do goblina za nim. Następnie nie czekając na odpowiedź ruszył do walki z zamiarem pokonania rogatego.
Flakorwij zaszarżował na rogatego elfa, nie wiadomo czy dlatego że czarny ork chce elfkę i jej wilka dla siebie, czy dlatego że akurat owy rogaty wydawał się Flakorwijowi dobry do pokonania. Oprócz odgłosu biegnącego orka i jego hałasującej zbroi Flakorwij wydał z siebie tylko jeden głośny okrzyk - Waaagh! |