Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2012, 06:35   #84
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
- Espera un momento - wtrąciła Felipa nim tamta zniknęła za drzwiami. - Rozwiniesz co niby opatrznie zrozumiałam?
To pytanie zostało całkowicie zignorowane. Przy czym Ann miała całkowicie spokojną twarz i nie było na niej widać nawet najmniejszej irytacji.
Felipa wróciła na kanapę, przetarła twarz dłońmi.
- Puta de mierda... - podsumowała zmęczonym głosem. - Może... po prostu rozdzielmy zadania. Mam wstępną informację w sprawie Roya, nie jestem pewna czy grzebać w tym już teraz czy poczekać na dokładniejsze współrzędne... I nawet nie mam pewności, że to cynk na tego białasa o którego się rozchodzi. Co do zlecenia C-Techu... Trzeba zgarnąć Aleksandra. Chyba od tego zacząć. Nie wiem - spłynęła do pozycji leżącej opierając ciężkie buty na blacie stołu. - Kurwa, nie wiem. Mój mózg ma zwis systemu...
- Baby -
skomentował niewyraźnie Remo ze swojego fotela. - Obie gadacie o tym samym, Evans jest częścią naszej grupy, musimy jej pomóc nawet tylko ze względu na nas samych. Tyle, że mam związane ręce, chica. - Zwrócił się do latynoski, spoglądając w jej oczy. - Sprawdzę sygnał, jak się pozbyła komórki to będzie ślepa uliczka. Mogę sprawdzić jej faceta, wiecie jak się nazywa? Dalej nawet nie wiem jak to ugryźć. Za to Kenton i Corbin to dwa pewne tropy, muszą się wiązać z tymi frajerami, co za nami węszą. Dirkuer, albo ktoś wyżej postawiony, powinien załatwic nam dostępy do osiedla korporacyjnego, w którym mieszka Alexander. Pytanie czy po wpadce Suarez i Alexander też nie zostali zwinięci. Czy ta sprawa Newt i reszty lasek także wiąże się z tą samą grupą? Jeśli tak, to tu także można przyspieszyć ruchy.
- Nie, nie wiem jak nazywa się jej hombre. W zasadzie nie miałam pojęcia, że choćby kogoś ma. Ale możesz sprawdzić ostatnie połączenie? Lub dwa ostatnie zważając, że mogła zadzwonić do kogoś znajomego z prośbą o pomoc. Ann może będzie potrafiła sprecyzować o której dokładnie dzwonił jej facet i tak sprawdzi się jego numer. Jeśli jego holo jest ciągle aktywne... kto wie, jest szansa, że zgarnęli ich w to samo miejsce. I jeszcze jedno - Felipa stuknęła się w czoło. - Skoro Roy zadekował się na Bronxie to może... siostra do niego dzwoniła i ostrzegła? Nie zaszkodziłoby w ogole prześledzić ostatnie połączenia Evans. Jest szansa, ze Roy wymienił holofon ale jeśli nie? Aż się prosi aby sprawdzić czy sygnał jest aktywny, ewentualnie wysłać Royowi wiadomość w imieniu Jack, może załatwił sobie jakieś przekierowanie.
Ed wyszedł do łazienki, kiedy wyszła z niej ubrana w nieco wymięte, najwyraźniej wczorajsze ciuchy Ann. Wrócił rozebrany od pasa w górę ale z nowym opatrunkiem.
- Dobra inteligenty knujcie dalej. Przecież wiecie co trzeba robić, żeby było dobrze. Ja muszę się regenerować. – westchnął siadając na łóżku. - Nie budźcie mnie jak nie trzeba.
Broń wsunął pod poduszkę, położył się, zamknął oko. Te mechaniczne przyciemniło się tląc bladą mgiełką niebieskiej poświaty.
- Jaja sobie robisz? - Felipa podążała za Waltersem jak cień aż w końcu zawisła nad nim kiedy układał się na łóżku. - My mamy się uwijać a ty sobie drzemkę zafundujesz? Wyobraź sobie carino, że ja też jestem w dupę wykończona! Ale jak spuścimy teraz z gazu to zostaniemy w tyle, si? Wszyscy siedzą jak na szpilkach po tym jak rąbnęliśmy walizkę C-T i jeszcze ten wybuch. Wujek Li mawia, że sobie pośpimy po śmierci - wyjęła z kieszeni skórzanej kurtki fiolkę. - Chcesz jakąś pobudzającą pigułę? I nie cackaj się tak ze swoim postrzałem, aż tak źle nie wygląda amigo.
Ann skryła rozbawienie odwracając się w kierunku okna. Najwyraźniej ognista latynoska nie miała dziś zamiaru nikomu przepuścić.
- Geez. Każdy czeka na nasz ruch. Spieszmy się powoli. W kilka godzin nie zawali się świat. - mruknął do Felipy. - A jakie masz te piguły? - Ed otworzył oko.
- Fajne - Felipa uśmiechnęła się jedną połową ust. - Do wyboru do koloru carino. No chodź, rusz dupę. Ja myślę, że nikt tu na nikogo nie czeka. Każdy po prostu robi swoje. A zegar tyka. Ale dość już pierdolenia... - rzuciła Waltersowi fiolkę, którą parę godzin wstecz dał jej Remo. Coź, sama chyba jednak wolała wciągać. Proszek działał szybciej i dawał mocniejszego kopa. - Jedna co osiem godzin, Anhel. Nie częściej.
Pardiez, szkoda, że ona tak słabo przestrzegła zalecanego dawkowania.
Usiadła na łóżku i dodała do reszty.
- Remo, sprawdzisz połączenia Evans, si? Może da to nam obraz gdzie ją zabrali. Ewentualnie pomoże namierzyć jej brata lub faceta. Skoro liczy się czas najlepiej byłoby rozdzielić zadania. Walters, co powiesz na włożenie kija w mrowisko? Pomyśl jak ruszyć łysych i pchnąć sprawę Newt Weaver. Ja i Ferrick zajmiemy się Aleksandrem. Remo wspiera nas zdalnie i jest w kontakcie ze wszystkimi. Daje znać jeśli dowie się czegoś o Evans. Myślę, że dość się nagadaliśmy. Pasuje?
- Sprawdzę co mogę.
- Kye odezwał się stłumionym głosem, z zaciekawieniem wpatrując się w wykonującego dziwne ruchy Waltersa. - Nic nie obiecam. Jak nie znajdziemy Alexandra to znajdziemy jego rzeczy. Można przechwycić też Suareza w razie co. Zeznania można wymusić. Do któregoś musimy się dorwać.
- Plus Sato i Yiang. Pokop. Może mają jakieś powiązania z Miracle? Ja postaram się w między czasie wpaść do znajomego gliny i usiąść z policyjnym portreciarzem, gringos znają się na rzeczy. Jak będziemy mieć twarze może uda ci się szukać pod tym kątem?
- Wybiorę się tam z tobą
- Nieoczekiwanie wtrąciła panna Ferrick.
- Dobrze, pomyślę o Weaver. - skwapliwie przytaknął Walters.
- Świetnie - Felipa zmierzwiła dłonią krótkie włosy Waltersa i podniosła się z łóżka. - Czyli każdy wie co ma robić. Vamos. Remo, jak załatwimy komisariat podeślemy ci rysopisy kupców i będziesz już mógł to ruszyć. Chodźmy Annie.
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill
Campo Viejo jest offline