WÄ…tek: Wyprawa
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2012, 00:31   #4
andramil
 
andramil's Avatar
 
Reputacja: 1 andramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłość
Rzec, że głowa go bolała to mało. Czuł jak stado rozwścieczonych kretoszczurów hasa wesoło mu pod hełmem, za nic mając troskę o gospodarza. Do tego piekielne zmęczenie ramion. Pamiętał, że machał trochę kilofem, ale wydawało mu się jakoby kilkadziesiąt mil przekopał w tak krótkim czasie. No bo przecież minęła tylko jedna noc, prawda?

Durak spojrzał raz jeszcze na ogłoszenie widniejące tuż nad nim. Zmrużył oczy myśląc, że coś mu to pomoże jednak jak nie umiał czytać, tak wciąż nie wychodziła mu ta sztuka. Zrozumiał tylko, że chodzi o dwieście sztuk złota i dziesięć funtów mithrilu. A przynajmniej taką miał nadzieję. Gdyby ciutkę się zastanowić, to stary Bamur nie odróżni mithrilu od adamatium, to też zakład wygrany będzie. Ach, jaki świat byłby piękny gdyby udało mu się na korzyść rozstrzygnąć ów konkurs...

Jednak szybko sprowadzono go na ziemię. Jakiś miejscowy, sepleniejący człowiek przeczytał na głos dokładną treść zlecenia, - chodziło o dziesiątego dnia Mirtula a nie dziesieć funtów Mithrilu - po czym niepewnie spojrzał na stojącego za nim półnagiego wielkoluda. Dziwna była to para. I choć krasnolud do tolerancyjnych należał, to jednak skrzywił się lekko widząc tak jawny przejaw chłopofili. Nie zwracając już więcej uwagi na parę kochanków począł obmyślać plan.
~Mając dwieście złociszy mógłbym kupić te pińć funtów adamantium. Jeśli mnie pamić ni mili to ze dwieśćie do trzystu złociszy za funt tego dziadostwa... Ale może uda sie dorwać jaki mieczor z tego kruszcu i przetopić go na bryłę... taaa to może być to~ tym razem zapędzone do ciężkiej pracy kretoszczury, uwijały się jak mogły by nakręcić tą niewielką machinę, mózgiem Duraka zwaną. Po kilku minutach rozważań krasnolud podjął decyzję. Wyruszy na wyprawę.

Krasnolud średniego wzrostu kroczył dumnie korytarzem wiodącym do sali audiencyjnej. Trudno było stwierdzić, że pasował tu jak pięść do oka. Oczy koneserów piękna o wiele chętniej obserwowali by wymierzone im ciosy niźli owego karła. Broda, dość pokaźnych rozmiarów, już od kilku dekad żyła w separacji ze szczotką, zaś opadający z niej kurz nie zaznał nigdy kąpieli, nie wspominając już o mydle. Kolor jej zaś szarawy był, jednak oglądający go strażnicy nie byli w stanie stwierdzić czy to z powodu wieku brodacza, czy może od pyłów i kurzu. Na łepetynie zaś, nosił hełm, kojarzący się z kopalnią niż polem bitwy. Durak ubrany był w czerwony kaftan, gdzieniegdzie ćwiekami nabity, na którym można było odczytać historię zeszłego wieku. Trudno było stwierdzić, czy było na nim niezliczona ilość niewielkich plam, czy może jedna, wielka, usztywniająca całe odzienie. Żyjące na nim mikrokultury niewidocznych gołym okiem istot, już dawno zaprzestały wojen między sobą i uznały to za majestatyczną aglomerację.
Większość swego dobytku, który prezentował się równie mizernie jak jego właściciel, zatknięty miał za pasek.

Widok władców wzbudził w nim niemały respekt. Dawno nie widział tak majestatycznych i czystych istot. I choć uroda lady nie zachwycała - brakowało jej co nieco ciała i nie było za co chwycić - to jednak większość audiencji spędził płaszcząc się na podłodze w parodii ukłonu. Tak naprawdę wciąż nie wiedział, co on tutaj robi, za co zapłacą mu te dwieście złociszy, jednak póki miał jedzenie za darmo było dobrze. Tak więc starał robić się poważne i mądre miny - co swoją drogą było dość trudno, biorąc pod uwagę, iż jego broda zamiatała podł... podłoga czyściła jego brodę.

- Damu rade i niedługo wrócim po nagrodę. - dobyło się z podłogi mruczenie kłaniającego się karła.
 
__________________
Why so serious, Son?

Ostatnio edytowane przez andramil : 26-11-2012 o 00:33. Powód: błędy ortograficzne ;/
andramil jest offline