Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2012, 11:16   #26
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Z indagacji łajno wyszło. No prawie, bo wprawdzie nie z pierwszej ręki, ale coś się tam dowiedzieli. Dla przykładu, że Tomas to tatusiek, który chce swą turkaweczkę chronić, a przecie dziewka roznosząc jadło pewnikiem nieraz podszczypana i obmacana była. Jak sama sobie nie poradzi, to tatusiek jej nie pomoże. Ale to były pierdoły.
Wieść o ukatrupieniu kapłana Mannana zdawała się istotniejsza, a w połączeniu z wiadomością, że u barona kręci się jakaś elfka szukająca wraku było to wręcz zwiastunem kłopotów.
Ketila nie zdziwiła reakcja Helva. Sam nie pałał miłością do szpiców.
- Wszystko co złe, to przez elfy. – stwierdził z naciskiem.
Właśnie pociągnął z kubka miejscowy specjał, gdy Noel zadał swoje pytanie. Krasnolud omal się nie zakrztusił, gdy je usłyszał.
- Willard? Czyś Ty oczadział? Toż Tomas mówi, że kapłana zamordowano, a może myślisz, że da się człeka zabić naturalnie? – spytał poirytowany.
- Młokos. – mruknął pod nosem.
- Chodźmy lepiej do tej zielarki. Rad bym pogawędzić z tym chłopem co się zwalił z dachu. Jego chałupę wiedźmiarz podpalił, może co pamięta.
Kuzynowi tylko skinął głowa na znak zgody.
- Jako rzekłeś. Spotykamy się przed domem barona o zmierzchu.
Nie dane im było jednak spokojnie dojść do celu. Po drodze gdy przechodzili koło statuetki Sigmara wyskoczył na nich jakiś głupek.
- Kogo nazywasz poganinem? Chyba żeś się z kobyłą na łby pozamieniał. Nie widzisz żem krasnolud? Grungni mym bogiem. Idź precz pókim dobry. – Ketil wymownie położył dłoń na rękojeści topora.
- Poganina sobie znalazł matoł. – warknął rozeźlony.


U zielarki milczał dając się wygadać ludziom. Nieco później podszedł do rannego mężczyzny.
- Witaj. Pamiętasz może co z tej nocy? Widziałeś tego wiedźmiarza? Jak myślisz dlaczego akurat Twój dom chciał spalić? Naraziłeś się komuś? Ktoś Ci źle życzy, hę? – spytał uważnie spoglądając na mężczyznę. – A w ogóle coś za jeden?
 
Tom Atos jest offline