Enyo uśmiechnęła się dyskretnie gdy Brax chwycił rzezimieszka za fraki. Sama wolała przekonywać swoich rozmówców wdziękiem, jednak zawsze widok silnego mężczyzny, stawiającego innego faceta pod murem wzbudzał w niej bardzo pozytywne doznania.
Bardzo ucieszyły ją informację jakie jej przyjaciel uzyskał podczas "rozmowy". Znów w jej myślach pojawiła się piękna wizja przygód, pełnych niezwykłych miejsc i jeszcze bardziej niezwykłych bogactw. Cała ta sytuacja wydawała się być coraz poważniejsza, więc i sława jaką mogło im przynieść rozwiązanie owej tajemnicy zdawała się być niewyobrażalnie wielka. Uśmiech wciąż nie schodził z jej twarzy gdy wracali do wnętrza karczmy. Nawet wniosek Braxa, o tym, że mogły być to tylko zwykłe bujdy nie popsuł jej humoru. Postanowiła jednak ukrócić swoje wizję, zanim nie wróci reszta jej przyjaciół i nie pozna informacji jakie zdobyli w porcie. Do tego czasu uznała, że dobrze będzie, przed rozpoczęciem przygody, dobrze zjeść i się napić, zwłaszcza, że jej plecak nadal przemiło pobrzękiwał. |