Kumalu nie zamierzał czekać, aż sytuacja spierdoli się jeszcze bardziej. Korzystając ze swoich nowych atutów w postaci niewidzialności i siły, rozpoczął wprowadzanie planu, który chwilę temu pojawił się w jego umyśle. I tak pierwsze co zrobił to "pstryknął" samego siebie tak, że czarnoskóre ciało padło ogłuszone na glebę. W kolejnym etapie wziął swoją "skorupę" pod pachę i pomknął w stronę Kerin. Szok jaki wzbudziło lewitujące ciało, tylko ułatwił sprawę. Drugim ramieniem objął blondynkę tak, by szpikulcem nie zrobiła mu krzywdy, a następnie niczym tajfun runął w kierunku wyjścia. Zanim cała ferajna zorientowała się co się dzieje, Kumalu-niewidzialny goryl przebił się przez otwór drzwi i mknął w kierunku wyjścia ze świątyni. Dla całej bandy łotrów, strażników i kapłanów wyglądało to tak, jakby jakaś boska siła próbowała wyrzucić wrzeszczącą dziewczynę i nieprzytomnego murzyna ze świątyni tak, jak się wyrzuca pomyje do rynsztoka. |