Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2012, 11:32   #27
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Imrak nie zwrócił większej uwagi na fakt, że ktoś inny wygrał. I tak nie lubił takich trunków, wódka była od nich o wiele lepsza. Mocniej trzepała i wypalała na kilka chwil nienawiść do świata, którą czuł nieustannie. Żarł i gadał, czasami zrzucając coś również dla Skurwiela, nauczonego przynajmniej tyle, aby w karczmach pod stołem siedzieć i co najwyżej skomleć, a nie ujadać. Kopniaki co jakiś czas pozwoliły mu zapamiętać tę prostą regułę. A khazad gadał, nie bacząc na to, że konkurs się skończył. Każda historia była inna, miał ich chyba tysiąc, za to miały jedną małą wadę: prędzej czy później wszystkie skupiały się na szczurach. W innych kwestiach Imrak jeszcze doświadczony nie był.
- (...) i wtedy jak go nie trzasnę! Wiecie co on opowiadał, wiecie?! - rozejrzał się, nie licząc na odpowiedź. - Że szczur był wielki prawie jak on i jeszcze na dwóch łapach chodził!
Krasnolud zarechotał, aż się opluł z wesołości i rękami o uda zaczął tłuc. Ale uspokoił się w końcu i wcale nie zamierzał na tym zakończyć.
- Na dwóch łapach! Przecież to każdy kozojebca nawet wie, że żaden szczur na dwóch łapach chodzić nie może! A wielkie być mogą, sam widziałem. Ciężko takiego bydlaka na badyl nabić i do klienta przytargać (...)

I tak to trwało. Imrak miał mocną głowę, a może trunek zwyczajnie za słaby, lub gotowizny za mało, bo nawet przysypiając, mamrotał coś, pion jednakże trzymając i puścić nie mając zamiaru. Z tych opowieści zapomniał nawet komuś w mordę dać, nie znajdując wśród tutejszych odpowiedniego oponenta. Nad spiczastym przez chwilę się zastanawiał, gapiąc się bezczelnie na śmieszne szatki, które miętosił brudnymi paluchami.
- Zawsze byliście popieprzeńcami, jak baba się ubierać... Włoski przyklep, bo trochę się nierówne zrobiły.
Wyszczerzył się, ale prowokacja była wręcz przyjazna, a Imrak po niej zwyczajnie odsunął się od elfa, z którym biesiadować ochoty żadnej nie miał. W końcu nienawidził ich odrobinę bardziej, niż wszystkich innych.

Ostatecznie doczlapał się do kobieciny, która mu pokoje proponowała. Jedno lub dwuosobowe. Oczy zrobił ogromne, przez chwilę wydawało mu się, że się przesłyszał.
- Pokój? Sam? A co ja, na waszego pieprzonego, ludzkiego szlachciurę wyglądam?! Wspólnej izby nie macie? To chociaż w stajni się prześpię. Koniów nienawidzę, bydlaków jebanych, ale tyle gotowizny to ja na jakieś pokoje to nie zostawię!
Można powiedzieć, że Imrak był oszczędny lub przedsiębiorczy, ale bardziej pasował zwyczajnie fakt, że do jakiś osobnych pokoi to on przyzwyczajony nie był i zaczynać nie chciał. Nie dość, że za żarcie tyle brali, to jeszcze chcieli go ograbić, mając tylko takie małe klitki, z które zdzierali prawdziwe złoto?!
 
Sekal jest offline