- Ta, niech Marianka zostanie - Jagna momentalnie poparła krewniaczkę - Czy to mało razy to było, że przychodziły baby jedna z drugą i nie zastając gospodyni czekały na nią w izbie, hę? Poza kto wie, może i morderca do niej przyjdzie w jakimś plugawym celu.
Wojtówna zawahała się i zastanowiła nad własnymi słowami. - Na pewno chcesz tu sama zostać? Niby jasny dzień jest, ale kto wie czy to bezpieczne. Poza tym... jesteś pewna, że sama ciała Maryny chcesz pilnować? Pamiętasz co gadali ojcowie? Że ciała pilnować należy przed obrządkiem, bo nie wiadomo czy coś złego się nie stanie. |