kanna Q Jurgen
Hallie zupełnie zignorowała pytanie porucznik Ta`nar.
Była zbyt wściekła. Ten Klingon był jej przełożonym, ale tym razem nie zamierzała kłaść uszu po sobie.
Odwróciła się w stronę Korrisa, jej twarz była bez wyrazu, ale oczy błyszczały jak akwamaryny. - Z całym szacunkiem, sir, na pierwszy rzut oka można tylko stwierdzić, że to gadziopochodny szkielet, nic więcej, chyba, że ma pan w oczach analizator DNA.
A co do naszych tricoderów, przeoczył pan fakt, że w ogóle ich nie użyliśmy. - Hallie panowała nad głosem, ale w jej słowach przewijały się wyzywające i ironiczne nutki.
Szacunek dla przełożonego to jedno, ale niech Korris sobie nie myśli, że wystraszy się jego tubalnego glosu i osiłkowatej postury.
__________________ Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć.
Ostatnio edytowane przez Tildan : 02-12-2012 o 20:15.
|