Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2012, 07:09   #43
Issander
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Burmistrz, czy kto to tam był, poprosił ich o pomoc. Jego słowa brzmiały tak głupio, że Rednas instynktownie zaczął się doszukiwać w nich drugiego dna, jednak rozmówca zaprzeczył istnieniu takowego. Ale czego mógł się spodziewać po ludziach, i to w dodatku mieszkających na krańcu świata? Musiało im się pomieszać z tego odizolowania.

Mieliby pomóc poradzić sobie wiosce z wilkami? Jest tylko jedno rozwiązanie - wysłać myśliwych, by zabijali wszystkie wilki, jakie tylko będą w stanie w okolicach wioski. Zastawić wnyki. Nie pozwalać dzieciom wychodzić, zwłaszcza po zmroku. Zamiast tego przywódca wolał prosić przyjezdnych o pomoc. Rednasowi przypomniał się widok z jednego z ludzkich miast, które kiedyś odwiedził w ramach wypraw dyplomatycznych. Dostrzegł tam człowieka, który żebrał na ulicy, choć był w pełni sprawny. Tu było dokładnie tak samo.

Gdy wszyscy wyszli, bodajże by spotkać się z miejscowym łowcą, Rednas także opuścił pomieszczenie. Stopy zaniosły go w pobliże bramy. Dlaczego? Nie był w stanie powiedzieć. Być może zirytowany impertynencją i niezdolnością do radzenia sobie w życiu płynącymi ze słów burmistrz postanowił podświadomie już teraz opuścić wioskę? To byłoby bez sensu, biorąc pod uwagę stan jego nogi. Może chciał odpocząć na świerzym powietrzu, poza osadą i z dala od ludzi?

Wtedy stało się coś nieprawdopodobnego. W środku osady zaatakował go wilk. W dodatku najwyraźniej Rednas był tak zamyślony nad słowami burmistrza, że zupełnie zignorował fakt, że chwilę wcześniej przez bramę wbiegły dwie osoby i panicznie starały się ją zamknąć, jakby uciekając przed czym. Widząc coś takiego, każdy człowiek przygotowałby się do walki.

Teraz cierpiał przez swoje gapiostwo. Rana w ręce wyglądała na poważniejszą od tej w nodze i na pewno zatrzyma go w wiosce na dłużej. Teraz był już po prostu wściekły. Na to, że znalazł się na tym odludziu, na to, że nie jest w stanie wykonać swojego zadania, na to, że w ogóle musiał się go podjąć. Na to, że problemy wioski z niewiadomych przyczyn dosięgnęły właśnie jego.

Z tego powodu, choć wilk nie był wymagającym przeciwnikiem, użył znacznej mocy do pozbycia się go. Ostatnim razem - w zasadzie w dowolnym innym czasie - mógł dać zwierzęciom szansę na ucieczkę, ale nie teraz. Był wściekły po raz pierwszy od czasów młodości. Wilk wybrał zdecydowanie zły moment.

Cienie ułożyły się idealnie. Sylwetka wilka wgryzającego się w ramię wyglądała tak samo, jak sylwetka wilka tym ramieniem przebitego. A Rednas był w stanie naginać ten wąski fragment rzeczywistości do własnej woli.

Najpierw użył zdolności manipulowania cieniami. Była ona najszybsza, ponieważ wykorzystywała istniejące już cienie, by walczyły ze sobą. Wyjątkowo wykorzystał do tego własny cień, jednak teraz było to najwygodniejsze.

Rednas myślą animował cienie swoje i wilka. Jego cień poruszył ręką, układając ją we wnętrznościach zwierzęcia.

Wadą tego typu magii było to, że nie wywoływała prawdziwych obrażeń. Jednak ból, poważne osłabienie, nudności, utrata siły - to wszystko wystarczyło, być dać mu szansę skorzystać z kolejnej.

Korzystając ze stanu w jakim znajdował się wilk, wyciągnął miecz, który natychmiast rozbłysnął światłem. Wydawało się, że to blask sprawia, że cienie zaczynają gęstnieć, lecz to Rednas szykował kolejne zaklęcie, do którego potrzebował źródła światła.

Z cieni przywołał mroczny bluszcz, który oplątał wilka. Postronne oczy nie byłyby w stanie powiedzieć, czy jest on rzeczywistą rośliną, czy skomplikowanym cieniem. Prawda leżała pośrodku.

Wykorzystując swój gniew Rednas użył najdrastyczniejszej metody do pozbycia się zwierzęcia. Nakazał cieniowi zmiażdżyć wilka i rozerwać jego ciało na strzępy.
 
__________________
"My heart is neither black nor do I fear for my life. The fact remains that I do not wish him to forget me."

Ostatnio edytowane przez Issander : 30-11-2012 o 10:36.
Issander jest offline