-W nogi! Szybko! - krzyknął genasi. Co jak co ale teraz żadna walka nie była już ważna. Stary mag uciekł, a pokój wypełnił tłum modronów. Wiedział, że tych mieszkańców Mechanusa nic nie odwiedzie od postawionego zadania, więc lepiej było nie stać im na drodze.
Gmach trząsł się jakby zaraz miał runąć, dlatego Thaeir nie czekał długo tylko wyskoczył przez wybitą w ścianie dziurę. Miał tylko nadzieję, że reszta jego towarzyszy się pośpieszy przy opuszczaniu budynku. |