- Nie chciałem was rozzłościć, pani, chyba jeszcze jestem tutaj zbyt krótko, by rzeczy które wymieniłaś, pani, mogły mi zaszkodzić czy znudzić się. - odpowiedział łagodnie.
Wrócił do jedzenia i picia, a do rozmowy o zrujnowanym zamku się nie wtrącał.
Wysłuchał słów swojego pracodawcy i w zrozumieniu skinął lekko głową.
Do gadania z elfką prędki nie był, bo obcowania z elfami raczej źle się kończyły a tym bardziej, że niedaleko kręci się jego dwóch krasnoludzkich towarzyszy, którzy mogliby dziwnie patrzeć na kontakty z elfami. Jednak wieczerzy prędko nie opuścił. Gadać może i z kim nie było ale jedzenia było sporo, więc skorzystać należało. |