Bięgnę na przystanek i czekam na autobus. Jeśli nikt nie będzie przede mną uciekał to wsiadam do autobusu, odczekuję aż conajmniej kilkoro ludzi z przystanka wejdzie do autobusu, i atakuję najpierw kierowcę, a potem pasażerów. Jeśli jednak ludzie z przystanka zaczną przede mną uciekać gonię ich. Kierowcami się nie interesuję - boję się, że któryś mnie przejedzie.
Sojusz przyjmuję, jeśli ten trzeci odrzuci to jestem gotów na sojusz tylko pomiędzy mną a Turkiem.
Ostatnio edytowane przez Ervin : 01-12-2012 o 21:22.
Powód: Zagalopowałem się z "i" i "z".
|