Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2012, 13:14   #82
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Elvira i Sylwia z lękiem i obawą włączyły aparat. Z ciemnej wnęki dochodziły stłumione jęki zmasakrowanej kobiety.
Blade światło ekranu aparatu oświetlało twarze koleżanek. Chwila prawdy była bliska.
Jednak w pamięci aparatu nie było zapisanych żadnych zdjęć. Nagrany był tylko jeden film.
Elvira drżącym palcem wybrała z menu funkcję odtwarzania.

Obraz był niewyraźny. Osoba, która trzymała aparat co chwila zmieniała położenie kamery przez co obraz cały czas drżał.
Słabe światło świec rozstawionych na podłodze w piwnicy sprawiało, że trudno było dostrzec szczegóły. Jednak i tak obie kobiety omal nie krzyknęły widząc sześć postaci ustawionych wokół podwieszonego mężczyzny.
Twarzy, ani żadnych innych szczegółów nie było widać, ale po strojach dość łatwo rozpoznały, że to ich szóstka jest na filmie.

Zbliżenie na twarz podwieszonego mężczyzny ukazało jego przerażone oczy, pełne lęki i niemego błagania o litość.

Obraz oddalił się, by pokazać dalszą część makabrycznego rytuału. Szóstka stojąca wokół podwieszonego kolejno zbliżała się do niego i nacinała jego skórę lub dźgała nożem. Operator w momentach zdania ciosu, przybliżał twarz torturowanego, by ukazać jego ból i cierpienie.

Zadawanie ran trwało dalej, ale kobietą nie dane było obejrzeć filmu do końca, gdyż do piwnicy wpadł zdyszany Mateusz.
Zatrzymał się on na środku piwnicy i zaczął szamotać się z łańcuchami zwisającymi z sufitu. Najwyraźniej próbował on oderwać od nich ostre haki, które znajdowały się na ich końcach.


Zostali we dwójkę. Mateusz uciekł z powrotem do pomieszczenia z piwnicą.
Ich dwóch kontra dwa wielkie wilki. Zwierzęta warczały groźnie i szczerzyły kły. Piotr wyrwał kij Andrzejowi i rzucił się z bojowym okrzykiem na drapieżniki. Wymachiwał improwizowaną bronią licząc, że uda mu się jej w ten sposób wystraszyć.
Andrzej w tym czasie rzucał raz za razem w wilki kawałkami gruzu.
Wilki jednak nie wystraszyły się i przyjmując bojową pozycję przyjęły walkę. Piotr przegonił jednego wilka, który już wcześniej oberwał sporym kamieniem w głowę. Drugi wilk jednak rzucił się na niego. Chłopak zdążył się uchylić i uderzyć zwierzę w tył głowy. Cios był silny i gdyby miał on inną broń, być może zabiłby wilka. Niestety połamany kij nie wytrzymał siły uderzenia i złamał się na pół. Rozwścieczony wilk rzucił się na Andrzeja obalając go na ziemię. Upadek był bolesny, ale na szczęście Andrzej zdołał się obronić przed ciosem wilczych szczęk, wciskając w nie kawał gruzu. Gdyby nie to zapewne miałby już przegryzioną szyję, jak konający obok Wojtek.
Piotr został praktycznie bezbronny. Krótki, połamany kij nie nadawał się już do walki. A drugi odrzucony na chwilę wilk zbliżał się do niego powoli. Warczał i ostrożnie szedł w stronę Piotra. Szykował się do ataku.

Nagle na zewnątrz rozległ się huk wystrzału. Zaraz po nim kolejny.
Wilki zamarły, a po chwili zaczęły uciekać.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline