Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2012, 16:00   #37
VIX
 
Reputacja: 1 VIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumny
Helvgrim opuścił dom barona w ciszy...po tym jak pozwolił sobie na tę chwilę odpoczynku i spokojnego posilania się, kiedy jego ludzcy towarzysze rozmawiali z możnymi, nikt na niego jakiejś szczególnej uwagi nie zwracał, więc i on postanowił na siebie nie ściągać niepotrzebnych spojrzeń. Jadło było dobre, baron w wypowiedziach całkiem konkretny, towarzysze Helvgrima uwagi mieli celne, a kobiety nie przemawiały wiele...ta starsza jednak, kiedy mówiła, język miała pokrętny i Helv spierać się z nią nie chciał, a do tego skłonna była, słychać to było gołym uchem.

Droga do karczmy upłyneła spokojnie...choć do zapijania łatwych pieniędzy brakło Willarda, który postanowił porozmawiać z baronem o ...o czym, o wiedźmiarzu pewnie...to i tak kompania była w dobrym humorze...Helv liczył na klika kubków Tomasowego samogonu, który to niby nie on sam pędził...już Helv oblizywał suche usta kiedy pomyślał ~ Żeby tylko Willard wiedział co robi, tam gdzieś się ten elf kryje po szafach, a wiadomo, elfom ufać nie można.

Helvgrim rozejrzał się po karczmie, szukał dogodnego miejsca do popijawy, takiego co to wygodne będzie i na długie godziny stanie przyjacielskim kompanem, a może i jego łóżkiem jeśli taka potrzeba zajdzie. Naraz kobicina się rozdarła i Helv już przeczuwał że z kilku głębszych nic nie będzie. Żona karczmarza wydawała się miła osobą i choć nie krzyczała naprawdę to Helvgrim wiedział że jej krótka historia to krzyk o pomoc, rozejrzał się więc po karczmie, słuchając słów Gustawa, w których bądź co bądź, ale dużo sensu było. Jednak Emma wyraźnie przeczuwała najgorsze i o pomoc prosiła, ciężko było odmawiać żonie człowieka który przyjął ich po przyjacielsku i zapłaty za strawę nie chciał. Helvgrim pomyślał i przemówił do zebranych w karczmie.

- Słyszeliście cie ludzie...Tomasa brakuje, co by po okolicy poszuć wypadało, nie tak jest? Piwo i wino pijecie, rybę czy tam ośmiornicę zajadacie, a przecież jego to i jemu wdzięczni za to być powinniście, to i w poszukiwaniach pomóc byście mogli, co?

Helvgrim spojrzał na swych towarzyszy a potem na zebranych, wystraszonych i zdziwionych ludzi w sali. ~ Kobiety i starcy, nic chyba z tego nie będzie, spróbuję z łowcą może. Helvgrim podchodzi energicznym krokiem do stolika łowczego Stefana i mówi.

- Witam, Helvgrim Sverrisson...herr Stefan Visser jak rozumiem. Czasu nie zajmę wiele.
Helvgrim wyciąga z kieszeni pięć srebrników, przelicza je w kieszeni, starym krasnoludzkim sposobem, który pozwala na liczenie monet i ich rozpoznawanie poprzez dotyk, bez oglądania ich samych. - To jest pięć srebrniaków, weźcie to, jest wasze. Jeśli usług mnie i mym kompanom raczysz pan udzielić, to szczery złocisz na imć będzie czekał po robocie. Przewodnika potrzeba nam bedzie po grzęzawiskach, teraz co by herr Tomasa poszukać, jak i później tam ruszyć się nam trzeba raz jeszcze może...tyś ponoć herr Stefanie w tej robocie zaznajomiony...nic nie mów od razu, zastanów się! Jeśli ci to pasuje to tu, w tej karczmie się zatrzymaliśmy z kompanią...jeśli nie, to tych pięć krążków twe jest, tak czy inaczej. Jest i tak możliwe że na bagna iść nam nie trzeba będzie...tedy ta piątka też twoja herr Visser. Niech cię twoi bogowie prowadzą. Po tych słowach Helvgrim się oddala od stołu Stefana, zostawiając go ze srebrem i myślami, kieruje się do grupy swych towarzyszy i mówi. - Za Tomasem pójdziemy, poszukać możemy, stracić nic nie tracimy, zdaje mi się, co wy na to ? Ja się piszę. Herr Heschke, za złe mnie nie miej, ale człek w potrzebie uczynny i bogobojny, poszukać go trzeba, przyjął nas szczodrze, a tobie dał kwaterę najlepszą...trza iść go sprowadzić.

- Bagien jednak nie znamy i zgubic się łatwo nam bedzie, a ciemnica już się robi jak w kopalnianym szybie...śpieszyć się trzeba...kierunek ktoś zna? kobieto, w którą stronę mąż twój poszedł, mówił co? Helvgrim dodaje na koniec i zaczyna ładować kuszę.
 
VIX jest offline