A jednak thulu nie wiedziało co ma w plecaku! Inaczej by sobie nie poszło, a przecież poszło. Dobrze że miała je z głowy i mogła iść dalej, może będzie miała na tyle szczęścia, że królicze thulu zaatakuje to które porwało Issandera i zrobią sobie nawzajem krzywdę.
Biedny Spooky został gdzieś daleko z Hansem i tamtym dziwnym myśliwym, ale jeśli jeszcze żyli to powinni dać sobie radę, przecież królicze thulu już im nie przeszkadzało, a Hans i myśliwy znali drogę, pewnie już dawno siedzą bezpiecznie w jaskini razem z Luaką i Jackiem i tylko ona się błąka. Tak, tak jest na pewno. "Proszę, proszę niech tak będzie."- błagała w myślach, źle się czuła na myśl że Spookiemu mogło się stać coś strasznego, przecież miała go pilnować, a tym czasem wpakowała go w kłopoty, to wszystko była jej wina, gdyby tylko nie namówiła Issa do ratowania Sikory to wszyscy byliby razem, nie widzieli by nawet złych drzew i piorun...
Pogrążona w poczuciu winy brnęła razem z Kinoppim dalej po wypełnionym wodą śladzie póki jeszcze całkiem nie zniknął, a jak zniknie to pójdzie w kierunku w którym prowadził. |