Mężczyzna spojrzał na Andrzeja lekko zdziwionym wzrokiem, ale szybko zastąpiło go spojrzenie zawodowca, który śpieszy pomóc wszystkim w potrzebie.
- Ognisko? Jasne, nie ma sprawy. Najpierw jednak chciałbym zobaczyć rannych. Mam apteczkę, więc pierwszej pomocy mogę udzielić i zabezpieczyć ich zanim przybędą ratownicy.
Mężczyzna zbliżył się do Andrzeja i przywitał się szybko. Widać było, że gość jest profesjonalnie przygotowany na wyprawę w dzicz. Plecak i kieszenie pełne najróżniejszego sprzętu.
- Tutaj masz zapalniczkę. Musisz tylko poszukać, jakiegoś suchego drewna. Zaraz zadzwonię ponownie do ratowników, bo nie przypuszczam żebyś podał im dokładne namiary na to miejsce. Teraz prowadź do rannych.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman |