Jak sobie pewnie przypominacie, potwory w świecie Ostatniego Bastionu mogą być albo zwykłymi, albo magicznymi mutacjami. Przy czym zwykłe mutacje prezentują zdolności dostępne zwierzętom z prawdziwego świata, logicznie uzasadnione, a magiczne niekoniecznie. Oprócz tego, magiczne mutacje to najczęściej pojedyncze przypadki, a zwykłe mutacje mogą stworzyć gatunek, o ile są płodne.
W krainach, z których pochodzicie, można czasem usłyszeć legendy o wampirach. Są one bardzo podobne do historii z pradziwego świata, więc za dużo tu chyba nie trzeba dodawać. Wszystkie wasze postacie wiedzą, że wampiry nie mają odbić w lustrze, są czarowniczo uwodzicielskie, unikają białych róż i świętych symboli. Jest jeden problem - te wampiry, które spotkaliście, w niczym tych wampirów z historii nie przypominają.
Wasze postacie nie wiedzą, czy to są naprawdę wampiry, czy po prostu tak te istoty nazwał Ambasador w swoim dzienniku (specjalnie do tego czasu unikałem słowa “wampir”
). Być może nawet nie wierzą one w wampiry.
Wy zaś, jako gracze, możecie się domyślić, że wampiry z legend to istoty będące magicznymi mutacjami, pojawiające się bardzo rzadko, zaś wampiry które spotykacie to zwykła mutacja, z którą jeszcze Wasze postacie do czynienia nie miały ani o niej nie słyszały. Tak samo jest zresztą ze smokami, z tym, że o smokach jako gatunku Wasze postacie słyszały.
Jest oczywiście jeszcze trzeci typ wampirów. Gdyby ktoś miał demona, którego domeną byłyby “nietoperze” i “magia krwi”, no to myślę, że można by go nazwać wampirem tak samo, jak Alnina wilkołakiem.