Piotr spojrzał na myśliwego i wyciągnął rękę. Zatrzymał ją jednak szybko, gdyż zobaczył, że cała pokryta jest krwią Wojtka. Spojrzał na dłoń, zacisnął ją w pięść i opuścił. - Spadasz nam jak z nieba człowieku, bez pomocy wszystkich nas tu by zagryzły te potwory. Ech, chodź za mną. Nawet jeśli masz jakieś bandaże to i tak mu nie pomożesz. Tego - pokazał na zwłoki Wojtka - Za.. zagryzły wilki, do..dosłownie przed chwilą... - wzrok Piotra spoczął na jego zakrwawionych dłoniach - Ja... ja nic nie mogłem poradzić... a tamtego znaleźliśmy w piwnicy, chyba jeszcze żyje - Piotr pokazał na ciało gościa z piwnicy, po czym poszedł do pomieszczenia z klapą. Zatrzymał się gwałtownie gdy była zamknięta. - Co jest kurwa... - powiedział do siebie. Podszedł do otworu i spróbował otworzyć klapę, spodziewał się, że będzie zamknięta i że nie dostanie się do środka, że jakieś nadprzyrodzone moce uwięziły resztę w piwnicy i stanie się z nimi to samo co z tamtym facetem. Jednak klapa podniosła się bez problemu i na schodach ujrzał Elvirę i Sylwię, które właśnie zaczynały wspinać się w górę
- I co?.. Znalazłyście tam jeszcze kogoś? - zapytał z obawą, nie czekał długo na odpowiedz tylko kontynuował - Przyszedł myśliwy, pomoże nam się stąd wydostać... a... - wziął głęboki wdech - Wojtek nie żyje, nie dałem rady mu pomóc... Gdzie Mateusz? - następnie krzyknął - Ogrix! Chodź tu! - |