Wątek: Wyprawa
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2012, 23:28   #22
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Durak nie zastanawiał się nawet chwili, kontynuując natarcie. Zwinnie, zwłaszcza jak na krasnoluda, wskoczył na leżącego mu na drodze i drgającego wciąż konia, próbując dorwać się do przywódcy stojącego trochę tylko dalej. Niestety pośliznął się na krwi lejącej się z rozerwanej tętnicy zwierzęcia i zachwiał, dzięki czemu wróg uskoczył, ale i zaatakował niezdarnie, oszołomiony pewnie tą jakże odważną szarżą, podobnie jak drugi z włóczników, stojący tuż obok. Żaden z nich nawet nie zauważył topora, który wirując w powietrzu, z głośnym mlaśnięciem wbił się... w leżącego końskiego trupa. Nie na taki efekt liczył Baz, który jeszcze przez chwilę gapił się na to z niezadowoleniem. Falco za to robił coś jeszcze dziwniejszego, wymachując rękami i mrucząc jakieś słowa. Sytuacja, w jakiej się znalazł, była dla niego tak stresująca i niecodzienna, że z tego wszystkiego zapomniał, że jest bardem, a nie magiem i nie ma w ręku swojego instrumentu!
Jeźdźcy posłali swoje strzały, nie trafiając nimi zupełnie nic. Młody, któremu wcześniej zerwała się cięciwa, podjechał do dwóch pieszych, próbując odczepić luzaki, aby tamci znów mogli dosiąść wierzchowców.
Pozostali nie czekali. Wolf szybkim ruchem naładował kuszę, wciskając ją w ręce trochę zaskoczonego swoim niepowodzeniem barda. Wielkolud chwilę potem już pędził ku wrogom, unosząc ku górze miecz. Beliar zakończył swoją modlitwę i zobaczył jak z jego dłoni wypływają małe ogniki, szybko rozpływając się w powietrzu. Wiedział, że jego towarzysze, przynajmniej ci w zasięgu, poczuli błogosławieństwo Kossutha. I to zapewne dzięki niemu Belmo znów celnie wyrzucił kamyk z procy, boleśnie trafiając młodego jeźdźca.

Tymczasem Durak nie ustawał w atakach, wciąż jednak bezskutecznie, co krasnoluda wkurzyło tak mocno, że aż się odsłonił i przywódca przeciwników pchnął włócznią, wbijając jej grot głęboko w bark znacznie niższego od siebie wroga. Wyrwał broń, patrząc na Duraka wściekle. Jego kompan próbował wykorzystać tę sytuację, ale nie udało mu się i zaprzestając dalszych prób, odwrócił się i wskoczył na wierzchowca. Młody poradził sobie już z luzakami, pozostawiając je towarzyszom i sięgając po własną włócznię.
Falco wystrzelił z podarowanej mu kuszy, pudłując. Ruchliwy konny łucznik odwdzięczył mu się jednak już znacznie celniej i strzała utkwiła w piersi barda, na szczęście nie wbijając się w nic witalnego, ale muzyk i tak krzyknął z bólu. Strzała drugiego z łuczników spudłowała, a nad krzyki i pokrzykiwania wybił się znacząco ryk, jaki dobył się z piersi wielkoluda. Potężny miecz uderzył i zmiótł z konia tego włócznika, który właśnie na niego wsiadł. Krew obryzgała barbarzyńcę a najmłodszy z przeciwników krzyknął ze strachu. Wróg był martwy zanim uderzył w ziemię.
A gdzieś za nimi wszystkimi, mały niziołek znów trafił, bezbłędnie kierując pocisk tym razem w łucznika. Problem tylko był taki, że jego kamyki nie wydawały się czynić prawdziwej szkody.


+200xp dla drużyny
 
Sekal jest offline